Podwodne łąki praktycznie zniknęły. Jest szansa, że wrócą

Zostera Marina pochodzi z Wysp Japońskich
Olga Sarna: ten projekt to nasza odpowiedź na postępującą degradację środowiska
Źródło: TVN24/Michał Dębkowski
Jeszcze kilka dekad temu woda w Zatoce Puckiej była przejrzysta, a na brzeg "wychodziły" bujne podwodne łąki. Te czasy minęły, ale niekoniecznie bezpowrotnie. Naukowczynie z Uniwersytetu Gdańskiego i Fundacja MARE przekonują, że w odtwarzaniu naturalnych łąk z trawą morską warto wesprzeć naturę. Bujna podwodna roślinność może nam pomóc w walce z efektami zmian klimatu.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • W latach 60. XX wieku znaczną część dna Zatoki Puckiej porastały podwodne łąki. Większość tych terenów uległa degradacji m.in. przez zanieczyszczenia bytowe i rolnicze oraz nadmierną eksploatację.
  • Kilka lat temu dr Aleksandra Zgrundo z Uniwersytetu Gdańskiego zaobserwowała., że łąki Zostera marina zaczynają się powoli odradzać, a wraz z nimi powracają dawno nie widziane rodzime gatunki roślinności, takie jak morszczyn pęcherzykowaty i widlik zaostrzony.
  • Naukowczynie chcą pomóc zatoce w odradzaniu jej ekosystemu, dlatego rozpoczęły pilotaż reintrodukcji trawy morskiej. Zeszły pod wodę, pobrały sadzonki trawy morskiej i zasadziły na pięciu specjalnie przygotowanych poletkach.
  • Raz w miesiącu uczestnicy projektu monitorują uprawy i obserwują, czy roślinność się rozrasta. - Docelowo chciałabym sadzić trawę morską na obszarze wód zewnętrznej Zatoki Puckiej - mówi nam dr Zgrundo.

Naukowczynie z Uniwersytetu Gdańskiego oraz Fundacja MARE chcą odtworzyć zdegradowane łąki podwodne w Zatoce Puckiej. Jak mówią, stan wód w Bałtyku powoli ulega poprawie, co sprzyja "wielkim powrotom" rodzimej roślinności. Są przekonanane, że to idealny moment, by wyciągnąć pomocną dłoń do natury i naprawić błędy z przeszłości.

Czytaj także: