Gdański TBM wydrążył już ponad pół kilometra tunelu drogowego i przechodzi zasłużony serwis. Z powodu chwilowego wstrzymania prac, po raz pierwszy można było wejść na plac budowy tego jedynego w Polsce tunelu drogowego pod rzeką.
Po wywierceniu 462 m tunelu, maszyna TBM wwierciła się w blok serwisowy. Planowany postój potrwa kilkanaście dni. W tym czasie pracownicy dokonują przeglądu i wymiany elementów tarczy. Również specjalistyczne trzyosobowe grupy nurków wchodzą przed czoło tarczy i kontrolują stan zużycia narzędzi. Do tego zadania zatrudniono 40 osób.
2,2 tys. ton i 91 metrów
Po przerwie serwisowej TBM wróci do drążenia pod Martwą Wisłą. Kolejny raz Damrokę będzie można zobaczyć dopiero w momencie, gdy będzie ona wychodzić z tunelu po stronie Węzła Marynarki Polskiej.
Damroka to TBM przystosowany do wiercenia mocno nawodnionych gruntów o średnicy tarczy 12,6 metrów, czyli jeden z największych na świecie. Waży 2,2 tys. ton i ma 91 metrów długości. W Gdańsku wywierci dwa tunele, w każdym z nich znajdą się po dwa pasy ruchu, a długość każdego wyniesie ponad kilometr.
Na placu budowy:
Tunel pod martwą Wisłą im. Macieja Płażyńskiego?
Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości chcą, aby tunelowi budowanemu pod Martwą Wisłą nadać imię Macieja Płażyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku.
- Myślimy, że to najlepszy pomysł, bo dzięki temu moglibyśmy w pewnym sensie kontynuować dzieło Macieja Płażyńskiego, dzięki któremu powstawała Trasa Sucharskiego, a właśnie jej częścią będzie budowany tunel – mówił Wiesław Kamiński, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości, inicjator pomysłu.
Radni PiS przygotowali już projekt, który został przekazany do Bogdana Oleszka, przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. Tam radni, którzy popierają inicjatywę, mogą składać swoje podpisy.
Tunel 35 metrów pod lustrem wody
Damroka wydrąży dwie nitki, po jednej dla każdego kierunku ruchu. W najgłębszym miejscu znajdą się one ok. 35 metrów pod lustrem wody. Dodatkowo powstanie siatka siedmiu minituneli, będących drogami ewakuacyjnymi.
Wydrążenie pierwszego tunelu potrwa około 5-6 miesięcy. Kiedy tarcza przedostanie się na drugą stronę Martwej Wisły, wiertło zostanie zdemontowane i przetransportowane z powrotem na prawy brzeg rzeki, a cała maszyna cofnie się wybudowanym przez siebie tunelem. Po złożeniu rozpocznie wiercenie drugiej nitki.
Choć każdy tunel będzie mierzyć 1,4 km długości, maszyna wydrąży odcinek o długości ok. 1,1 km. Na pozostałe 300 m składają się tunele wykonane w wykopie po obu stronach wylotów podwodnej przeprawy.
Inwestycja za 885 mln zł
Gigantyczny TBM powstał na zamówienie w Niemczech. Budowano go 9 miesięcy. Maszyna na czas transportu do Gdańska została rozłożona na części. Większość elementów docierała drogami, ale te największe do Gdańska przypłynęły statkiem.
Koszt gigantycznego "kreta" to 80 mln zł. Koszt całej budowy odcinka tunelowego to 885 mln zł. Tunel pod Martwą Wisłą będzie jedną z największych i najbardziej spektakularnych inwestycji miasta w ostatnich latach. To pierwszy taki drogowy tunel w Polsce. Zgodnie z założeniem, ma być zbudowany do końca 2014 roku. Pierwsze samochody będą mogły nim przejechać na początku 2015 roku.
Tunelem na lotnisko
To jedna z części tzw. Trasy Słowackiego, ma ona być szybkim połączeniem z portem i okolicami PGE Areny. Z obwodnicy południowej Gdańska, dzięki tunelowi, będzie można dojechać do stadionu i Nowego Portu, omijając korki w centrum miasta. Z drugiej strony trasa będzie prowadziła do lotniska.
Damroka wydrążyła już prawie pół kilometra:
Tak uruchamiano TBM:
Tak wyglądają prace przy budowie tunelu:
Autor: ws/mz/aja / Źródło: TVN24 Pomorze