Nie żyje mężczyzna, który odniósł poważne obrażenia podczas eksplozji gazu w jednym z budynków w Lęborku - poinformowała lęborska prokuratura. Śledczy wciąż badają, jak doszło do wypadku. Jeszcze w październiku mają otrzymać opinię biegłych w tej sprawie.
O wybuchu gazu w Lęborku pisaliśmy we wrześniu. Podczas eksplozji ucierpiały trzy z pięciu osób, które znajdowały się w budynku lub w pobliżu. 2 października zmarł mężczyzna, który odniósł najpoważniejsze obrażenia.
- Poszkodowany zmarł w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń. Jeszcze we wrześniu otrzymaliśmy od lekarzy pełną dokumentację medyczną. Chcieliśmy przesłuchać mężczyznę, ale ze względu na jego stan zdrowia było to niemożliwe - informuje Jadwiga Rokica-Ostapko z lęborskiej prokuratury rejonowej.
Prokuratura otrzyma także dokumentację medyczną 5-latka, który również trafił do szpitala. Śledczy wciąż czekają na ekspertyzę biegłych. Mają oni wskazać, jaka była przyczyna wybuchu. - To ważna opinia, bo pozwoli nam ustalić, czy doszło do celowego rozszczelnienia instalacji, czy też było to wynikiem zaniedbań. Od tego zależy dalszy los postępowania - mówi Rokica-Ostapko.
Ucierpiały trzy osoby
Do wybuchu doszło we wrześniu w domu jednorodzinnym na ulicy Różyckiego w Lęborku. Podczas eksplozji w domu znajdowały się trzy osoby - małżeństwo z 18-letnim synem. Najciężej ranni zostali jednak kobieta z 5-letnim synem, którzy w momencie wybuchu przechodzili obok budynku.
Jak podawała policja, do szpitala przewieziono trzy osoby - jednego mężczyznę, który znajdował się w budynku, oraz kobietę z dzieckiem, którzy przechodzili obok w momencie wybuchu i zostali przewróceni, uderzeni elementami domu.
Pięcioletni chłopczyk został zabrany śmigłowcem pogotowia ratunkowego. Jego matkę oraz mężczyznę, którego z poparzeniami strażacy wyciągnęli z garażu domu, zabrano do szpitala karetkami pogotowia. Pozostałe dwie osoby wyszły z domu o własnych siłach.
Tutaj doszło do wypadku:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24