Rozpoczęły się oględziny spalonej hali na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku. Chodzi przede wszystkim o ustalenie przyczyn pożaru. Po przeprowadzonych oględzinach ta część hali, która nie uległa zniszczeniu, prawdopodobnie zostanie udostępniona dotychczasowym użytkownikom.
Oględziny pogorzeliska na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku rozpoczęły się w środę, 12 lutego o godzinie 9. Jak przekazała rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska, na miejscu pracuje jednocześnie kilka grup oględzinowych, w skład których wchodzą: prokuratorzy, policjanci, technicy, funkcjonariusze straży pożarnej oraz biegli. Przez cały czas obecni będą też na miejscu prowadzący śledztwo prokuratorzy oraz zespoły procesowe z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z komend miejskich garnizonu pomorskiego.
- Są dwa zespoły. Jeden prowadzi oględziny miejsca, gdzie najprawdopodobniej było zarzewie ognia. Będą starali się dojść, jak najbliżej tego miejsca. Natomiast drugi zespół przeprowadza oględziny tej części hali, która nie uległa zniszczeniu. Jest to o tyle ważne, że po przeprowadzonych oględzinach ta część hali zostanie udostępniona dotychczasowym użytkownikom, żeby mogli dalej z niej korzystać. Oczywiście jest to uzależnione od decyzji inspektora budowlanego - wyjaśnił prok. Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
- Równolegle z oględzinami prowadzone są także inne czynności procesowe, w trakcie których między innymi zabezpieczana jest dokumentacja niezbędna do wyjaśnienia przyczyn powstania i rozmiarów pożaru. Zabezpieczono monitoring, przesłuchiwani są świadkowie oraz pokrzywdzeni - dodała komisarz.
Spróbują ustalić przyczynę i sprawców
Podstawowym celem prowadzonych czynności jest ustalenie przyczyn pożaru. W toku czynności zabezpieczane będą ślady i przedmioty, które mogły mieć związek z powstaniem zarzewia ognia. Wszystkie zabezpieczone w tym zakresie dowody zostaną poddane odrębnym oględzinom, a następnie zostaną przekazane powołanym w śledztwie biegłym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa