25 sekund - tyle czasu wystarczyło złodziejowi, żeby po cichu wejść do gabinetu wejherowskiego weterynarza i ukraść z niego skarbonkę, do której wrzucano środki na pomoc bezdomnym kotom. Okazuje się, że to nie pierwsza kradzież w tym miejscu.
"Kim trzeba być, albo raczej czym, żeby kraść pieniądze na pomoc zwierzętom?" - zastanawiają się internauci oburzeni zachowaniem młodego mężczyzny w Wejherowie.
Chodzi o złodzieja, który pojawił się w gabinecie wejherowskiego weterynarza i ukradł z niego skarbonkę. Całe zajście nagrała kamera monitoringu.
- Zamontowałem tą kamerę dosłownie dzień wcześniej. Na filmie widać jak jakiś zakamuflowany mężczyzna wchodzi do naszej placówki i po chwili szybko z niej wybiega. Zniknęła skarbonka, w której mogło być kilkaset złotych - opowiada dr Tomasz Cywiński, weterynarz.
"Pomagamy kotom"
Skarbonka należała do Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom z Gdyni, które w ten sposób zbiera środki na swoją działalność i pomoc bezdomnym kotom. Do tej pory organizacja znalazła dom dla 270 kotów, a 220 poddała sterylizacji. - Działamy charytatywnie. Nie dostajemy żadnych wynagrodzeń. Wszystkie środki przeznaczamy dla zwierząt. Pierwszy raz ktoś nam ukradł skarbonkę - mówi Waldemar Jastrzębowski, pełnomocnik stowarzyszenia w Wejherowie.
Niestety to nie pierwsza kradzież w tym gabinecie. Pod koniec ubiegłego roku ktoś również ukradł skarbonkę. Tym razem należącą do OTOZ Animals. - Ze względu na to zdarzenie zdecydowałem się na monitoring. Niestety nie pomogło. O kradzieży już poinformowałem policję. Przekazałem też nagranie z monitoringu - dodaje Cywiński.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/kv / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: FB -Koty Wejherowa