Styropianowy "pomnik" Donalda Tuska zawitał w sobotę do Gdańska, rodzinnego miasta premiera. "Złoty Donek" wziął udział w manifestacji związkowców. Symboliczną wartę pełnili przy nim gdańscy stoczniowcy. Rzeźba, odsłonięta w połowie września w Warszawie, do tej pory odwiedziła m.in. Szczecin, Katowice czy Bydgoszcz.
"Pomnik" premiera Donalda Tuska zrobiony został ze styropianu - następnie go usztywniono i pomalowano na złoto. Co więcej odpowiednio ją także zaimpregnowano, co zapewnia jej odporność na różne warunki atmosferyczne podczas wędrówki po Polsce.
"Złotego Donka", bo tak nazwano "pomnik", wykonał na zlecenie Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" profesjonalny artysta-rzeźbiarz z Gdańska, który postanowił zostać anonimowy.
"Premier" nareszcie w "domu"
Po niemal dwóch miesiącach rzeźba Donalda Tuska wróciła tam, gdzie powstała, czyli do Gdańska - rodzinnego miasta premiera. "Złoty Donek" przeszedł najpierw z ok. 3 tysiącami związkowców ulicami Gdańska na Długi Targ, gdzie odbył się uroczysty wiec z udziałem m.in. lidera "Solidarności" Piotra Dudy, szefa OPZZ Jana Guza i przewodniczącego Forum Związków Zawodowych Tadeusza Chwałki.
Pod "pomnikiem" postawiono urnę, do której wszyscy chętni mogli wrzucać swoje życzenia dla premiera. Symboliczną wartę pełnili przy nim gdańscy stoczniowcy, którzy mieli go "bronić i jednocześnie dziękować za to, co premier zrobił dla ich zakładu".
"Złoty Donek" oficjalnie zaprezentowany w Warszawie
"Pomnik" premiera w peruwiańskiej czapce i z piłką pod pachą odsłonięto podczas happeningu związkowców przed Sejmem 13 września tego roku. Odbył się on trzeciego dnia protestów Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ w Warszawie. Pod monumentem umieszczono napis "premierowi naród".
- Ukochany panie premierze, Donaldzie drogi, słońce ty nasze, przepełnieni radością z rządów łaskawych, my naród poddany składamy ci szczere i radosne podziękowania. Niewysłowiona jest wdzięczność i niewypowiedziane uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich, ciężką pracą na co dzień, harówką nieludzką czynisz - mówili związkowcy podczas odsłonięcia pomnika.
"Dziękowali" Tuskowi m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie wieku emerytalnego i złą sytuację służby zdrowia.
Po kilku dniach rzeźba premiera ruszyła w trasę po Polsce. Pierwszym jej przystankiem 25 września była Bydgoszcz, która przywitała ją "z należytymi honorami".
"Haratanie w gałę" w Bydgoszczy
Podczas "gospodarskiej wizyty" rzeźby premiera w Bydgoszczy zaprezentowano m.in. "APEL POLEGŁYCH OBIETNIC Premiera Donalda Tuska", odczytano również laudację "ku czci wodza i jego partii". "Pomnik" premiera przybył do miasta na zaproszenie tamtejszej "Solidarności", gdzie przywitał go przewodniczący regionalnej "Solidarności" Leszek Walczak.
"Pod mądrym kierownictwem Wielkiego wodza Donalda narodziła się partia klasy nowego typu, Polska zjednoczona Platforma Obywatelska, wzmocniona w ogniu sześcioletniej walki o utrwalenie władzy…” - grzmiał z mównicy przewodniczący Walczak.
Razem z "premierem" do Bydgoszczy przybyli również jego "ministrowie", którzy na zaimprowizowanej zielonej murawie rozegrali między sobą mecz piłkarski.
Spotkanie z partyjnymi kolegami w Szczecinie
Kolejnym przystankiem na trasie "Złotego Donka" był Szczecin, gdzie "premier" urzędował aż osiem dni (od 12 do 20 października-red.). Jak informowali związkowcy z regionalnych struktur "Solidarności", "pomnik" po przyjeździe do stolicy Pomorza Zachodniego najpierw "przywitał się ze swoimi kolegami z Platformy Obywatelskiej, dlatego udał się pod budynek ZUS-u, gdzie odbywał się zjazd wyborczy regionalnej PO".
"Niestety, działacze chyba nie byli zachwyceni wizytą, bo swojego szefa omijali raczej szerokim łukiem" - napisano na portalu zachodniopomorskiej "S".
"Szef rządu" pojawił się też na szczecińskim placu Grunwaldzkim, gdzie mieszkańcy składali pod jego monumentem kwiaty i życzenia.
"Słońce Peru" zaświeciło nad Koszalinem
Po Szczecinie "Złoty Donek", nazywany przez związkowców również "najjaśniejszym Słońcem Peru", zawitał z roboczą wizytą do Koszalina. Jak napisano na portalu tutejszych regionalnych struktur "Solidarności", w "blasku jego promiennej postaci ogrzali się wszyscy obecni, przechodnie, media".
Antyrządowy happening w Bielsku-Białej
Następnie "pomnik" premiera odwiedził Bielsko-Białą. Przywitało go tu kilkuset mieszkańców miasta, wśród których byli barwni klakierzy, czy szczudlarze-kuglarze, rozdający szczodrze obiecanki-cacanki.
Okazała rzeźba Donalda Tuska stanęła na bielskim placu Chrobrego 25 października, stając się elementem antyrządowego happeningu, zorganizowanego przez podbeskidzką "Solidarność" w ramach akcji "Dość lekceważenia społeczeństwa".
- To taki śmiech przez łzy, forma odreagowania naszych stresów i próba zapomnienia o codziennych bolączkach - mówił przewodniczący podbeskidzkiej "Solidarności", Marcin Tyrna.
Na zakończenie happeningu związkowcy złożyli pod "pomnikiem" wiązkę siana, pochodzącego - jak zapewniali - z zielonej wyspy Donalda Tuska. Sugerowali, by premier "wypchał się tym sianem i odszedł".
Worek "biedy z nędzą" i "one way ticket" do Peru
Z Bielska-Białej "pomnik" premiera pojechał do Częstochowy, gdzie postawiono go w pasażu Al. NMP na wysokości Kamienicy Kupieckiej.
Rzeźbę ponownie odsłonił przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Mirosław Kowalik. "Premierowi" przekazano m.in. klucze do miasta, a nawet worek "biedy z nędzą" i bilet do Peru (w jedną stronę).
Związkowcy zbierali również podpisy pod apelem do posłów o samorozwiązanie Sejmu. Z Częstochowy „Złoty Donek” powędrował na Śląsk, do Katowic.
Dwie honorowe rundy wokół ronda w Katowicach
Dotychczasowym, przedostatnim przystankiem "Złotego Donka" były Katowice, które odwiedził w czwartek 7 listopada.
W uroczystości "ku czci" premiera udział wzięli nie tylko mieszkańcy i związkowcy, ale również regionalni liderzy partii rządzącej i członkowie rządu.
Pomnik przyjechał do Katowic w „Tuskobusie” bez plandeki, tak, aby "mógł się ukazać w całej krasie mieszkańcom regionu". Jak czytamy na stronie internetowej śląsko-dąbrowskiej Solidarności, "Złoty Donek" był gorąco witany przez rozentuzjazmowany tłum kierowców, stojących w korkach przed katowickim Rondem, dlatego nie poprzestał na jednej rundzie honorowej wokół ronda, ale bisował".
"Pomnik" premiera ostatecznie stanął u zbiegu ulic Stawowej i Mickiewicza, a wokół niego ustawiono pięć innych "pomników", symbolizujących wspaniałe osiągnięcia obecnej władzy, m.in. "pomnik" Kolei Śląskich", czy "pomnik" remontu Stadionu Śląskiego
To jednak nie koniec podróży styropianowego premiera. Na jego trasie znajdą się bowiem jeszcze m.in. Krosno, Kielce, Radom, Piotrków Trybunalski, Wrocław czy Jelenia Góra.