Ekspertyza biegłego wskazuje, że awaria pojazdu była przyczyną czerwcowego wypadku autobusu na DK 91 koło Aleksandrowa Kujawskiego, w którym zginęły 2 osoby, a 29 zostało rannych. Prokuratura sprawdza, czy kierowca mógł wcześniej wiedzieć o usterce. Nikomu na razie nie postawiono zarzutów.
Do wypadku doszło 18 czerwca w miejscowości Konstantynowo (Kujawsko-Pomorskie) na DK 91 łączącej Łódź z Gdańskiem. Autobusem podróżowało 50 osób. Przewoził on do Trójmiasta osoby z koła seniorów z gminy Bodzanów w okolicach Płocka. Dwie 65-letnie kobiety zginęły, a 29 osób zostało rannych.
- Dostaliśmy opinię biegłego z zakresu mechaniki pojazdowej. Przyczyną wypadku była awaria autokaru. Biegły stwierdził, że doszło do "wypracowania" dolnego sworznia prawej zwrotnicy. Obudowa zwrotnicy pękła i ten sworzeń powoli się luzował. W chwili zdarzenia doszło do rozerwania obudowy i sworzeń wypadł powodując samoczynne skręcenie prawego koła autobusu. Doszło też przez to do uszkodzenia przewodu hamulcowego - powiedział PAP Mariusz Ciechanowski, szef Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim.
Prokuratura będzie teraz badać, kiedy mogło dojść do tych uszkodzeń i czy mogły być one wcześniej zauważone przez kierowcę.
- Ekspertyza w jakimś stopniu potwierdza wersję samego kierowcy, który mówił o awarii, która uniemożliwiła mu utrzymanie toru jazdy bądź wyhamowanie - podkreślił prokurator Ciechanowski.
Kierowca autokaru nie ma postawionych zarzutów w tej sprawie. Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
- Czekamy na przesłuchania wszystkich pasażerów, które zlecone są w ramach pomocy prawnej. Te osoby nie mieszkają bowiem na terenie naszego działania - wskazał szef Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Tytus Żmijewski