Do 2020 r. na terenie Zakładu Utylizacyjnego w gdańskich Szadółkach powstanie spalarnia odpadów, która będzie mogła obsługiwać nawet połowę gmin z terenu województwa. Szacunkowy koszt budowy spalarni to 400-500 mln zł.
Przygotowania do budowy gdańskiej spalarni trwają już od sześciu lat, a ich efektem jest m.in. gotowa koncepcja budowy zakładu oraz pozyskanie decyzji środowiskowej dla tej inwestycji.
W połowie września ogłoszono postępowanie mające wyłonić firmę, która zaprojektuje, wykonana, a potem przez 25 lat będzie pełnić funkcję operatora spalarni noszącej oficjalną nazwę Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów.
Spośród firm, które zgłoszą się do postępowania, samorząd chce wyłonić pięć, z którymi będzie prowadził dalsze negocjacje. Władze samorządowe szacują, że podpisanie ostatecznej umowy ze zwycięzcą postępowania nastąpi pod koniec 2015 r. Sama spalarnia miałaby powstać do 2020 r.
Energia do podgrzewania wody i wytwarzania prądu
Maksymalna wydajność spalarni, która ma powstać w gdańskich Szadółkach, to 250 tys. ton – tyle odpadów rocznie można będzie w niej spalić. - To odpowiednik ok. 150 tys. ton węgla, a ilość powstającej w spalaniu tych odpadów energii mogłaby zaspokoić potrzeby Gdańska na ciepłą wodę w sezonie letnim – powiedział Wojciech Głuszczak, prezes Zakładu Utylizacyjnego.
Dodał, że energia powstająca w czasie spalania odpadów będzie wykorzystywana właśnie do podgrzewania wody oraz do wytwarzania prądu.
Wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki wyjaśnił, że w zakładzie spalane będą nie tylko wysokoenergetyczne odpady z Gdańska, ale też odpady pochodzące z innych gmin. Wiceprezydent poinformował, że wstępne zainteresowanie współpracą w tej sprawie wyraziło 60 spośród 123 pomorskich gmin.
Dodał, że w najbliższych tygodniach samorządy będą podejmowały ostateczne decyzje w formie specjalnych uchwał.
Inwestycja za pół miliarda
Lisicki poinformował także, że 400-500 mln zł potrzebnych na budowę spalarni samorząd będzie starał się pozyskać m.in. z funduszy Unii Europejskiej, dotacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz innych źródeł.
Dodał, że gdyby samorząd nie wybudował spalarni, to musiałby płacić kary za składowanie odpadów lub znajdować odbiorców tych odpadów i płacić im za spalenie surowca. - Budowa spalarni jest konieczna ze względu na wchodzące w życie w styczniu 2016 r. przepisy unijne zabraniające składowania na wysypiskach śmieci tzw. frakcji energetycznej, czyli np. odpadów papierowych, szmacianych czy tworzyw sztucznych, które mogą być dobrym źródłem energii - wyjaśnił wiceprezydent Gdańska.
Od początku 2016 r., kiedy wejdą w życie nowe przepisy do momentu uruchomienia zakładu, samorząd Gdańska chce oddawać odpady do spalenia postronnym firmom. Koszt spalania odpadów wiceprezydent ocenił na 150-250 zł za tonę.
Tu znajduje się Gdański Zakład Utylizacyjny:
Autor: ws/b/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zakład Utylizacyjny Gdańsk