Ją udało się uratować, jego nie. Tylko w pierwszy weekend wakacji w wodzie zginęło osiem osób

W niedzielę w Jantarze w wodach Zatoki Gdańskiej prowadzona była akcja ratunkowa. Jak relacjonują służby, przy wejściu nr 79 około godz. 14 zgłoszono, że topią się dwie osoby.

Zobacz też: Tylko ryba nie utonie. Nie wyłączaj mózgu

Jak się okazało 37-letni mężczyzna z kobietą, wcześniej weszli do wody na granicy kąpieliska. Około 50 metrów od brzegu stracili grunt pod nogami i zaczęli tonąć. Na pomoc od razu ruszyli ratownicy i plażowicze. Kobietę udało się uratować.

37-latka pod wodą wypatrzył dopiero po dwóch godzinach operator drona. Mimo podjętych działań ratownicy stwierdzili jego zgon.

Czytaj też: Koleżeński wypad zakończony tragedią. Wodniacy: to najgorsza z możliwych śmierci

Na gdańskich kąpieliskach nie zabrakło również pijanych urlopowiczów, którzy wchodzili do wody. Do takiej interwencji doszło na plaży Gdańsk Stogi. Tam mężczyzna ledwo trzymał się na nogach, kładł się w wodzie i kilka razy w niekontrolowany sposób zniknął pod jej powierzchnią. Na szczęście udało się go wydobyć na czas.

To niestety nie były odosobnione przypadki. Jak przekazał nam Rafał Goeck z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, w pierwszy weekend wakacji ratownicy musieli interweniować aż 21 razy. W sumie w całej Polsce utonęło osiem osób. W całym czerwcu w ten sposób życie straciły 42 osoby.

ZOBACZ RAPORT TVN24.PL: Toniemy. Jak być bezpiecznym nad wodą

Służby po raz kolejny apelują, by nad wodą zachować się rozsądnie i nie szarżować. - Przede wszystkim nie należy przeceniać swoich umiejętności. Jeżeli nie jesteśmy ich pewni, to nie ryzykujmy, nie wchodźmy za daleko do tej wody. Jak już chcemy trochę popływać, starajmy się wchodzić do wody albo na kąpielisku strzeżonym, albo w jego pobliżu, gdzie faktycznie widzimy z daleka flagę, jaka powiewa i wtedy wiemy, czy jest bezpiecznie, czy są warunki do tego, aby bezpiecznie się kąpać - radzi Goeck.