- Henryk Z. przeszedł dziś badania w gdańskim szpitalu psychiatrycznym. Biegli po nich zwrócili się z wnioskiem o skierowanie go na dodatkową obserwację w ośrodku zamkniętym w Gostyninie – poinformował TVN24 Tomasz Admaski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Sąd już wydał zgodę na kolejne badania i w najbliższych dniach wezwie Henryka Z. do stawienia się w ośrodku.
- Decyzja sądu musi się uprawomocnić potem, jeśli nie będzie na nią zażaleń sąd będzie wzywał Henryka Z. do stawienia się na obserwacji. W momencie, kiedy się nie stawi sąd poprosi policję o doprowadzenie Henryka Z. na te badania – wyjaśniał rzecznik gdańskiego sądu.
Nie wiadomo, ile potrwa obserwacja Henryka Z. Zgodnie z prawem nie może być jednak dłuższa niż cztery tygodnie.
Według Adamskiego na chwilę obecną termin posiedzenia sądu ws. wniosku o jego izolację jest aktualny. Ma to nastąpić 16 marca.
Stawił się w asyście policji
We wtorek rano Henryk Z. stawił się na badaniach w gdańskim szpitalu psychiatrycznym gdzie badali go psychiatra i psycholog. Henryk Z. w placówce pojawił się w asyście policji. - Odbyło się to za zgodą Henryka Z., bo mężczyzna ten w żaden sposób nie jest pozbawiony wolności – powiedział Adamski.
Wnioski po badaniach będą wcześniej
Biegli mieli zadeklarować, że ocenę Henryka Z. , po wtorkowych badaniach, przygotują do 10 lutego.
- Do tego czasu do sądu trafi opinia wszystkich biegłych - zaznacza Adamski.
Wcześniej sąd wyznaczył biegłym termin na dostarczenie opinii do 18 lutego.
Ostatecznie gdański sąd ma otrzymać cztery opinie: od biegłego seksuologa, który przeanalizował akta skazańca oraz lekarzy, którzy we wtorek zbadali Z. w gdańskim Szpitalu Psychiatrycznym. Dojdzie jeszcze opinia lekarzy z ośrodka w Gostyninie, do którego najpewniej trafi były skazaniec.
Kiedy sąd będzie już miał opinię biegłych na temat Henryka Z. może podjąć trzy decyzje: o zamknięciu Henryka Z. w ośrodku Gostyninie na czas nieokreślony, o ustanowieniu dozoru policyjnego i konieczności podawania leków lub może uznać, że mężczyzna nie stanowi zagrożenia.
Władze więzienia ostrzegały
Henryk Z. odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Sztumie. Był skazany na 25 lat więzienia, odsiadkę zakończył 17 stycznia. Władze więzienia ostrzegały, że mężczyzna wciąż może stanowić zagrożenie. Z. miał być więc objęty ustawą o najbardziej niebezpiecznych przestępcach, która pozwala na ich izolację w ośrodkach zamkniętych już po zakończeniu odbywania kary.
Jak ustaliliśmy, podczas licznych pobytów w więzieniu Henryk Z. był wielokrotnie badany przez biegłych psychiatrów i seksuologów. Jedna z opinii kończy się taką konkluzją: "Nie ma szans, aby jakakolwiek metoda lecznicza, wychowawcza mogła zmienić zboczony popęd lub na stale go stępić. Z diagnozy jednoznacznie wynika, że będzie wracał do tych sposobów zaspokajania popędu, dlatego winien być izolowany od społeczeństwa".
Dawał sobie dwa miesiące, po pół roku opinii nie ma
Wniosek o izolację Z. trafił do sądu 24 lipca. Nie mógł zostać jednak rozpatrzony przed zakończeniem odbywania kary przez mężczyznę (17 stycznia 2015 roku), bo akta sprawy znajdowały się u biegłego, który przez pół roku nie zdołał przygotować opinii (biegły oddał je dopiero w ubiegły czwartek po nagłośnieniu sprawy przez TVN24).
Biegły został wyznaczony przez sąd 12 sierpnia. We wrześniu zobowiązał się do przygotowania opinii do końca listopada. Pierwszy raz zbadał jednak więźnia dopiero 22 grudnia, mimo że już na początku miesiąca został ponaglony przez sąd.
Henryk Z. przebywa na wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24