68-letniej grzybiarki z Torunia (woj. kujawsko-pomorskie) poszukiwano od kilku dni. W niedzielę kobietę odnalazł w lesie spacerowicz. Zaginiona była przytomna, ale mocno wyziębiona. Trafiła do szpitala. Lekarzom nie udało się jej uratować.
Kobieta zaginęła w czwartek (27 października). Około południa wyszła z domu przy ul. Rydygiera. Rodzinie oznajmiła, że udaje się na grzyby do lasu w okolicy wojewódzkiego szpitala zespolonego przy ul. Konstytucji 3 Maja. O zaginięciu w nocy z czwartku na piątek służby powiadomił syn 68-latki.
W akcji poszukiwawczej udział brali między innymi policjanci i psy tropiące, a także strażacy. W niedzielę (30 października) krótko po godzinie 9, do policjantów trafiła informacja o tym, że spacerowicz - na terenie leśnym w okolicy Lubicza - natknął się na zziębniętą kobietę. Na miejsce zadysponowano karetkę pogotowia.
Miała przy sobie koszyk z grzybami, była zdezorientowana. Zmarła w szpitalu
- Szybko wyszło na jaw, że to poszukiwana od ubiegłego piątku 68-letnia kobieta. Zaginiona miała przy sobie koszyk z grzybami, była zdezorientowana i był z nią utrudniony kontakt - poinformował aspirant Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Jak dodał, 68-latka była przytomna, ale z uwagi na wyziębienie nie była w stanie odpowiadać na pytania. Trafiła pod opiekę lekarzy. - W kilka godzin po przewiezieniu do szpitala kobieta zmarła - przekazał Chrostowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Toruń