Mural sokoła wędrownego powstał na wysokości 125 metrów na kominie w Toruniu. Niezwykła grafika powstała, ponieważ w nieczynnym już kominie elektrowni węglowej kilka lat temu zamieszkały te właśnie ptaki. Aby stworzyć ogromnego sokoła, malarze musieli wykorzystać techniki alpinistyczne.
225-metrowy komin należał dawniej do elektrowni węglowej. Musiała ona zostać jednak zlikwidowana, ponieważ produkcja była nieekologiczna. Jak się okazało, późniejsze zastosowanie było dużo bardziej sprzyjające przyrodzie - bowiem w nieużywanym już kominie zamieszkały sokoły wędrowne.
- Generalnie sokoły lubią duże wysokości. Prawie na całym świecie gniazdują na skałach, na wysokich półkach skalnych, gdzie mają doskonały widok na okolicę. Tam zakładają gniazda, a w miastach (wykorzystują - red.) wieżowce czy wysokie kominy - mówi Sławomir Sielicki, sokolnik i prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół". - Tu wystarczy stworzyć im odpowiednie warunki, czyli jakieś sztuczne gniazdo, nie zawsze musi być tak komfortowe jak tutaj, wystarczy skrzynka ze żwirem i ptaki też bardzo chętnie z tego skorzystają - dodaje.
Władze PGE Toruń w widowiskowy sposób postanowiły rozpowszechnić wiedzę o sokołach, które zamieszkały na nieużywanym już kominie. Tak powstał właśnie mural o wymiarach 15 na 7,5 metra.
Malarze musieli korzystać z technik alpinistycznych
Nad dziełem pracowało pięciu malarzy, zużyli 100 litrów farby. Jednak nie rozmiar muralu był największym problemem, a jego umiejscowienie - w połowie komina, czyli na 125 metrach wysokości. Artyści musieli wykorzystać więc techniki alpinistyczne.
- Trudności wynikają z metody, która tutaj jest zastosowana. Wiadomo, że praca na rusztowaniach jest nieco łatwiejsza, natomiast na linach po prostu trzeba odpowiednich ludzi, odpowiedniego sprzętu i odpowiednich procedur bezpieczeństwa - opowiada Wojciech Rokosz, malarz i muralista.
Jak sam mówi, jest zadowolony z efektu. - To jest sukces - podkreśla.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24