W sobotę przed godziną 16 dyżurny toruńskiej komendy odebrał zgłoszenie o mężczyźnie, który po spożyciu alkoholu poszedł wykąpać się w Drwęcy. Służby zaalarmował jego kolega, który od 20 minut nie miał z nim kontaktu.
- Na miejsce natychmiast została skierowana policyjna motorówka. Jej sternik od razu przystąpił do poszukiwań. Na miejsce zostali skierowani również ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz strażacy - relacjonuje aspirant Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Czytaj: Tylko ryba nie utonie. Nie wyłączaj mózgu
Dryfował w Wiśle, odgrażał się, że i tak będzie pił i pływał
Jak wyjaśnia policjant, po krótkich poszukiwaniach okazało się, że mężczyzna dryfuje środkiem nurtu Wisły około pół kilometra od ujścia Drwęcy.
- Funkcjonariusz wspólnie z ratownikami WOPR i strażakami wyciągnęli nietrzeźwego i stawiającego opór mężczyznę na pokład łodzi służbowej. Mężczyzna był agresywny i nie wykonywał poleceń ratowników. Mówił, że dalej będzie pływał w rzece i spożywał alkohol. 46-latek trafił na brzeg, a stamtąd wprost do izby wytrzeźwień - podkreśla Chrostowski.
Policjanci apelują o rozwagę i zdrowy rozsądek podczas spędzania czasu w pobliżu akwenów.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock