"Znajdź partyjniaka" - poda takim hasłem Ruch Narodowy organizuje ogólnopolską akcję, która ma polegać na wyszukiwaniu aktywistów PO zatrudnionych w urzędach wojewódzkich. To reakcja na zwolnienie działacza RN z gdańskiego urzędu wojewódzkiego.
Robert Winnicki z Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego poinformował podczas konferencji prasowej we wtorek w Gdańsku, że akcja ma związek ze zwolnieniem z pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku działacza narodowego. Jak podkreślił, zwolnienie z pracy w Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Piotra Dziadula jest "ewidentną szykaną polityczną".
"Wyrzucony za poglądy"
Zwolniony w poniedziałek urzędnik jest szefem Przymierza Narodowego, związanego z Ruchem Narodowym. Przed rokiem był sekretarzem rady politycznej Ligi Obrony Suwerenności.
- To bezprecedensowe wyrzucenie człowieka z pracy za poglądy za to, że ma inne przekonania niż rządzący establishment, skończy się dla Platformy Obywatelskiej dziesięciokrotnie większą czkawką na terenie całego kraju, nie tylko na Pomorzu - oświadczył Winnicki.
Tłumacząc zasady akcji "Znajdź partyjniaka", zaapelował o znajdowanie w urzędach wojewódzkich i w jednostkach pomocniczych urzędów, zwłaszcza wśród służby cywilnej ludzi, którzy są działaczami PO, kandydowali z list tej partii. Efektem akcji ma być ogólnopolska lista partyjnych działaczy Platformy zatrudnionych w urzędach.
Miał nawoływać do siłowego przewrotu
Kilka dni temu osoba podpisująca się jako Czesław Śpiewak z organizacji antyrasistowskiej w e-mailu do mediów i do dyrektorów urzędu napisała, że podczas jednego ze spotkań Ruchu Narodowego Dziadul miał się wypowiadać pogardliwie o homoseksualistach, nawoływać do przemocy wobec obcokrajowców oraz siłowego przewrotu w kraju.
"Zaangażowanie polityczne pracownika"
Rzecznik pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, Roman Nowak w przesłanym oświadczeniu napisał, że "powodem wypowiedzenia jest zaangażowanie polityczne pracownika".
- Osoby zatrudnione w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim podpisują Regulamin Pracy PUW, w którym zobowiązują się m.in. do apolityczności - zaznaczył. Według niego decyzja ta nie ma związku z treścią pisma podpisanego nazwiskiem Czesław Śpiewak. - Nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy opisane w nim wystąpienie miało miejsce - zaznaczył.
Dziadul twierdzi, że został pomówiony. W urzędzie pracował prawie 7 lat.
Autor: ws/mz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia