Ostatnia aukcja samochodów po Amber Gold cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Licytacja miała rozpocząć się o godz. 8 rano. Zaczęła się dopiero po godz. 11.00.
- Chętnych jest tylu, że ledwo mieszczą się na sądowej sali. Od samego rana co chwilę przychodziły nowe osoby - relacjonuje Marcin Rembowski, reporter TVN24.
Korzystna cena
To największa z dotychczasowych licytacji - do udziału zgłosiło się aż 256 osób, podczas gdy na poprzednich aukcjach pojawiało sie maksymalnie 70 uczestników. Potencjalnych kupców skusiła korzystna oferta, bo ceny obniżono o 25 procent.
Na sprzedaż wystawiono 40 samochodów, które nie zostały wylicytowane na trzech poprzednich aukcjach.
- Wpłacono wadia na łączną sumę 4 mln 110 tys. zł – informował we wtorek Józef Dębiński, syndyk masy upadłościowej Amber Gold. - Oferenci będą kupować m.in. 4 autobusy mercedes benz citaro. Ich ceny wywoławcze wahają się od 75 do 108 tys. zł. Licytacja renault clio zacznie się od 25 tys. zł – dodał.
Wydają pierwsze auta
W ciągu poprzednich trzech licytacji udało się sprzedać 99 ze 134 wystawionych aut. Łącznie udało się w ten sposób uzyskać blisko 6 mln zł. Nowi właściciele, po wpłaceniu pieniędzy, zaczynają odbierać zakupione auta.
- Są wydawane od wtorku. Dotąd wpłynęły pieniądze za 46 aut, łącznie ponad 2 mln zł – powiedział Dębiński. – W pierwszym dniu wydano 9 samochodów, w kolejnych dniach będziemy wydawać te, za które otrzymaliśmy pieniądze – dodał.
Za dwa sprzedane auta marki bmw, które należały do Marcina P. byłego prezesa Amber Gold i jego mecenasa Łukasza Daszuty, jeszcze nie wpłacono pieniędzy.
Autor: maz/par/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Marcin Rembowski