W Tczewie (woj. pomorskie) zamiast miejskiego pokazu fajerwerków jest karma dla lokalnego schroniska. - Sylwester i Nowy Rok to wielki stres dla zwierząt, dlatego w tym roku nie organizujemy pokazu fajerwerków - zamiast puszczać z dymem tysiące złotych, wspieramy czworonogi - wyjaśniają urzędnicy. Do schroniska trafiło 140 kilogramów karmy dla zwierząt.
Władze Tczewa zachęcają do witania Nowego Roku bez huków i wystrzałów. - Sylwester i Nowy Rok to wielki stres dla zwierząt, dlatego w tym roku nie organizujemy w Tczewie pokazu fajerwerków - zamiast puszczać z dymem tysiące złotych, wspieramy czworonogi z tczewskiego schroniska - mówi Małgorzata Mykowska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Tczewie.
Podobnie jak w roku ubiegłym, tuż przez sylwesterem prezydent miasta przekazał 140 kilogramów specjalistycznej karmy dla czworonogów z tczewskiego azylu, zachęcając do tego również mieszkańców.
- Bardzo wiele miast sygnalizowało, że ze względu na kryzys nie będą organizować sylwestra. My poszliśmy o krok dalej. Chcieliśmy, aby za część tych pieniędzy zwierzęta miały szczęśliwe życie. Chociaż przez najbliższy miesiąc, bo mniej więcej na tyle czasu wystarczy im karmy - tłumaczy Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. Jak podkreśla, "fajerwerki może i są ładne i efektowne, ale stanowią dosyć duże zagrożenie dla czworonogów".
Podwójna korzyść dla zwierząt
Joanna Sobaszkiewicz z tczewskiego schroniska dostrzega w tej decyzji podwójną korzyść.
- Oprócz tego, że nie ma fajerwerków, których zwierzęta tak strasznie się boją, to jeszcze jest karma dla zwierząt bezdomnych - mówi. I dodaje: - Schronisko mamy usytuowane z dala od budynków mieszkalnych, więc nasze zwierzaki dźwięk wystrzałów znoszą dosyć dobrze. Ale na ulicach psiaki szaleją, trzeba je dobrze zabezpieczyć, wychodząc na spacer. Mocniej trzymać smycz, zaopatrzyć w adresatkę i czip.
Czytaj też: Sylwester powinien być bezpieczny dla zwierzaków. Radni apelują o nieużywanie fajerwerków
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24