– Policjanci szukają punktów mniej dostępnych, jak na przykład zagłębień terenu. Potem miejsce sprawdzane jest wykrywaczem metalu – opowiada o poszukiwaniach zaginionej Iwony Wieczorek nadkom. Joanna Kowalik-Kosińska. Następnie do akcji wkraczają psy tropiące wyspecjalizowane w odnajdywaniu zwłok.
Park Reagana to 14 hektarów lasu między plażą a dzielnicą Zaspa w Gdańsku. To przez niego prawdopodobnie zamierzała przejść Iwona Wieczorek, gdy w 2010 roku szła do domu.
We wtorek policjanci po raz kolejny zaczęli przeszukiwać park.
- Sprawdzamy miejsce po miejscu, tak by nie pominąć nawet skrawka terenu – mówi nadkom. Joanna Kowalik-Kosińska z pomorskiej policji. Nad dokładnością i skrupulatnością poszukiwań czuwają policjanci wyposażeni w profesjonalne urządzenia pomiarowe, GPS-y, szczegółowe mapy.
Psy przewąchują teren
Na razie najważniejszym elementem jest wytypowanie miejsc, w których można było ukryć zwłoki. – Policjanci szukają punktów mniej dostępnych, jak na przykład zagłębień terenu. Potem miejsce sprawdzane jest wykrywaczem metalu – opowiada Kowalik- Kosińska.
Następnie do akcji wkraczają psy tropiące wyspecjalizowane w znajdywaniu zwłok. Teren najpierw nakłuwany jest długim szpikulcem, by pomóc zapachowi wydostać się spod ziemi. Potem pozwala się psom, by spokojnie przewąchały okolicę.
Na razie nie uruchomiono georadaru, ponieważ, by działał poprawnie, ziemia musi być sucha. W środę akcję wstrzymano całkowicie, ponieważ w Trójmieście cały czas mży. Teren jest jednak odgrodzony taśmą i policjanci pilnują, by nikt na obszar poszukiwań nie wchodził.
Pomogą "łowcy głów"?
- W sumie w poszukiwaniach bierze udział około 20 policjantów, w tym z wydziału dochodzeniowo-śledczego w Gdańsku, trzy osoby z Poznania, technicy z Warszawy – wylicza Kowalik-Kosińska. Trzech funkcjonariuszy z Poznania na co dzień pracuje w zespole tak zwanych "łowców głów". Przeanalizowali jeszcze raz 40 tomów akt sprawy i to oni postulowali wznowienie przeczesywania parku.
"Łowcy głów" z Poznania to elitarna grupa policjantów. Specjalizują się w poszukiwaniach najniebezpieczniejszych przestępców. Stali się słynni w całej Polsce po kilku spektakularnych akcjach. To oni namierzyli na Malcie Kajetana P., podejrzanego o bestialskie zamordowanie w Warszawie młodej kobiety. Nie "odpuścili" też "Hossowi", pomysłodawcy metody kradzieży na wnuczka.
Więcej o pracy "łowców głów":
Szukają "mężczyzny z białym ręcznikiem"
Prace zaplanowane zostały na kilkanaście dni, a nawet kilka tygodni. Funkcjonariusze będą pracować tak długo, aż sprawdzą każde podejrzane miejsce.
Rozpoczęcie sprawdzania parku Reagana poprzedziło opublikowanie nieznanego dotąd opinii publicznej nagrania, przedstawiające postać określaną jako "mężczyzna z białym ręcznikiem”. To osoba, którą policjanci próbują znaleźć od początku prowadzenia śledztwa i którą widać na nagraniu z monitoringu miejskiego. Mężczyzna szedł za Iwoną Wieczorek i prawdopodobnie ostatni ją widział przed zaginięciem.
Nowe nagranie pokazuje mężczyznę, jak ten wychodzi z jednego z nadmorskich klubów w Gdańsku. To nieistniejący już Banana Beach. Inny klub niż ten, w którym bawiła się Iwona Wieczorek.
Iwona Wieczorek ma 164 cm wzrostu, piwne oczy i długie blond włosy, a 17 lipca 2010 roku ubrana była w biało-granatową bluzkę w paski, granatową spódniczkę i niebieskie zamszowe szpilki. opis zaginionej
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
- To nagranie jest słabej jakość. Ale tutaj bardziej chodzi o kontekst. Może ktoś sobie przypomni, że widział tego mężczyznę albo go zna. On może być ważnym świadkiem. Niewykluczone, że wie, gdzie poszła dziewczyna. Dlatego jeśli ktoś może wskazać tego mężczyznę to prosimy, by skontaktował się z policją - apeluje nadkom. Kowalik-Kosińska.
Na publikowanym już wcześniej nagraniu widać również dwóch rowerzystów, którzy jadą ścieżką rowerową wzdłuż pasa nadmorskiego i mijają Iwonę. Oni również nigdy nie zostali odnalezieni i mogą posiadać cenne dla funkcjonariuszy informacje.
Tajemnica zaginięcia Iwony
Zaginięcie Iwony Wieczorek w 2010 roku to jedna z najbardziej tajemniczych spraw w ciągu ostatniej dekady na Pomorzu. Niemal cała Polska zaangażowała się w poszukiwania młodej dziewczyny, która sama wracała pasem nadmorskim z imprezy, a potem jakby zapadła się pod ziemię.
Cztery lata temu też blisko stu policjantów przeszukiwało okolice, w których w 2010 roku po raz ostatni widziana była dziewczyna. Chodzi o trasę prowadzącą w stronę Jelitkowa i teren parku Reagana. Policja przyznała wówczas, że od tamtego czasu ta trasa nie była sprawdzana
Do dziś nie wiadomo, co się stało z dziewczyną. Jej poszukiwania, mimo zaangażowania rodziny, znajomych Iwony, służb, jasnowidza, biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego nie przyniosły efektu. Za informację o zaginionej wyznaczono nagrodę - milion złotych.
Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 r. Tego dnia bawiła się ze znajomymi w sopockim Dream Clubie. Po wyjściu z imprezy miała pokłócić się z nimi i odłączyć od towarzystwa. Przed godz. 4 dzwoniła do jednej z koleżanek, później rozładowała się jej komórka. Wiadomo, że szła alejką wzdłuż plaży, w kierunku swojego domu. Mijała wejście nr 63 na plażę w Jelitkowie. To tam widziano ją po raz ostatni. Miejski monitoring zarejestrował Iwonę o godzinie 4:12 przy końcu ul. Piastowskiej. Do domu miała stamtąd 2 km. Musiała tylko przejść przez tereny leśno-parkowe. Tam ślad po niej się urywa. opis wydarzeń poprzedzających zaginięcie Iwony
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Pomorska Policja