Policjanci nadal pracują nad rozwiązaniem zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek. Wyszło na jaw, że starali się o zdjęcia satelitarne. - Współpracujemy z rodziną, ale są czynności operacyjne, o których nawet im nie mówimy - informuje w rozmowie z tvn24.pl rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek dotąd pozostaje nierozwiązana, ale - jak zapewnia policja - nadal badany jest każdy sygnał. Funkcjonariusze szukają też nowych tropów.
- Pod koniec ubiegłego roku wystąpiliśmy o zdjęcia satelitarne i dostaliśmy odpowiedź, że w interesującym nas miejscu i czasie nie były robione – ujawnia Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik KWP w Gdańsku. - To było bardzo prawdopodobne, że takich zdjęć nie będzie, bo przecież na bieżąco się czegoś takiego nie robi - dodaje.
Gdzie zwrócili się o zdjęcia, rzeczniczka nie chce sprecyzować. Jak z kolei podaje "Gazeta Wyborcza Trójmiasto", chodzi o zdjęcia Google Earth, pokazujące deptak, na którym po raz ostatni widziano zaginioną.
Współpracują z matką
Ta próba nic nie dała, ale to nie koniec pracy funkcjonariuszy.
- Nie ukrywamy, że to jedna z najważniejszych spraw. Policjanci mają już dużo części tej układanki. Być może brakuje tylko fragmentu, żeby wszystko było jasne – podkreśla Kowalik-Kosińska.
O wszystkich nowych wątkach w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek informowana jest Iwona Kinda, matka dziewczyny. W czasie wakacji policjanci pytali ją, czy nie zamierza wyjechać z Gdańska.
- Przeprowadzaliśmy wtedy działania, przy których nie wykluczone, że obecność matki dziewczyny byłaby konieczna – tłumaczy Joanna Kowalik-Kosińska. Jak podkreślają policjanci: – Współpracujemy z rodziną, ale są czynności operacyjne, o których nawet im nie mówimy.
Co stało się z Iwoną?
Iwonę Wieczorek ostatni raz widziano po godz. 4.00 rano 17 lipca 2010 roku, przy wejściu na plażę nr 63. Wracała samotnie wzdłuż plaży z dyskoteki w Sopocie. Do domu nie dotarła.
Na początku 2012 roku śledztwo ws. głośnego zaginięcia dziewczyny zostało umorzone, ale - jak zapewniają policjanci - to nie znaczy, że przestali oni prowadzić działania w tej sprawie.
- Nad sprawą ciągle pracują policjanci z kilkunastoletnim stażem, specjaliści w tych sprawach. Mamy ponad 20 tomów akt i sprawdzamy każdy, nawet najmniejszy, sygnał – mówi Joanna Kowalik – Kosińska. – Rozmawialiśmy nawet z jasnowidzem, który miał nam przekazać ważne informacje na temat zaginięcia Iwony – przypomina.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze, Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24