Łabędź i łabędzica zginęły na torowisku, gdy potrącił je pociąg. Ich młode nie były w stanie na nie wskoczyć i to uratowało je przed śmiercią. Maluchy są teraz pod opieką fundacji.
Do zdarzenia doszło w Szczecinie na Wyspie Puckiej. Łabędzie chciały przenieść się z jeziora Portowego do innego, znacznie większego akwenu. Wybrały do tego drogę prowadzącą przez tory kolejowe. Pokonywały odcinek o długości około 200-300 metrów.
Maluchy całe i zdrowe
Pociąg nie był w stanie zatrzymać się ani zwolnić. Dorosłe łabędzie zginęły na miejscu. Potomstwo szło wzdłuż torowiska, ponieważ nie jest jeszcze na tyle duże, aby wskoczyć na wysokie tory. Dzięki temu przeżyły.
- Pisklęta czują się bardzo dobrze, dużo jedzą – poinformował nas łowczy miejski, Ryszard Czeraszkiewicz. – Aktualnie znajdują się w ośrodku, gdzie mają zapewnioną opiekę. Maluchy będą teraz karmione, aż urosną i trochę się opierzą, wtedy będzie można je wypuścić na akwen, żeby tam nauczyły się samodzielności – mówi Czeraszkiewicz.
To nie pierwszy taki przypadek
- Rok temu mieliśmy podobną sytuację – przypomina sobie łowczy miejski. – Samica przeprowadzała młode przez tory i zginęła pod kołami pociągu. Jedyna różnica jest taka, że nie było przy niej samca. Nie mam pojęcia, dlaczego łabędzie wybierają daleką drogę, często z dala od najbliższego akwenu – dodaje. Ryszard Czeraszkiewicz prosi, aby w okresie letnim szczególnie uważać na dzikie ptaki na drogach.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ASZ/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Łowczy Miejski w Szczecinie