W bytowskim sądzie miał dziś ruszyć proces kierowcy, który został oskarżony o to, że podczas próby zatrzymania znieważył dwójkę policjantów. O sprawie było głośno, bo interwencja została sfilmowana, a zachowanie funkcjonariuszy ocenione jako nieudolne. Sprawę odroczono, bo obrona zażądała zmiany sędziego.
O sprawie bytowskich policjantów zrobiło się głośno, kiedy w internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak policjanci próbują zatrzymać kierowcę. Do zdarzenia doszło na początku października ubiegłego roku. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać kierowcę, bo przekroczył prędkość o 19 km/h. Policjanci byli na miejscu samochodem z nieoznakowanym wideorejestratorem i w mundurach.
Bał się, że to złodzieje
Mężczyzna najpierw się zatrzymał, ale potem odjechał. Jak twierdzi, obawiał się, że to nie policjanci, tylko złodzieje. Janusza S. udało się zatrzymać dopiero po pościgu. Kiedy w końcu kierowca stanął, policjanci nie mogli sobie poradzić z założeniem mu kajdanek. Doszło do szarpaniny.
W końcu użyli gazu wobec jego żony, która przeszkadzała im, gdy próbowali obezwładnić mężczyznę. Kierowca dostał mandat w wysokości 1 tys. zł. za wykroczenia drogowe oraz zapłacił 5 tys. zł grzywny za znieważenie policjantów i grożenie im.
Słusznie użyli gazu
Żona zatrzymanego twierdziła, że użycie gazu wobec niej było nadużyciem, bo była osobą postronną i próbowała jedynie wytrzeć twarz mężowi. Innego zdania była prokuratura, która odmówiła wszczęcia postępowania. Śledczy uznali, że kobieta utrudniała funkcjonariuszom interwencję, więc mieli prawo użyć gazu również wobec niej.
Kobieta zaskarżyła decyzję do sądu, a ten podtrzymał decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa. CZYTAJ WIĘCEJ
Zmienią sędziego?
Do sądu trafiła za to sprawa Janusza S. Według śledczych zmusił on policjantów do "zaniechania prawnej czynności służbowej i znieważenie dwójki funkcjonariuszy". Proces miał ruszyć we wtorek w Sądzie Rejonowym w Bytowie, ale podczas rozprawy obrońca kierowcy złożył wniosek o wyłączenie sędziego, który jest przewodniczącym składu sędziowskiego.
Argumentował to tym, że ten sam sędzia orzekał już w sprawie użycia gazu wobec żony zatrzymywanego kierowcy. Obrońca S. uważa, że w tej sytuacji sędzia może mieć już własne zdanie o tym zdarzeniu, a to mogłoby mieć wpływ na proces. Na razie sprawę odroczono, nie ma kolejnego terminu. Januszowi S. grożą nawet trzy lata więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: youtube.pl