Dawid J., oskarżony o zabójstwo 18-letniej Magdy, stanął przed sądem. Do zbrodni doszło ponad rok temu. Jak ustalili śledczy, dziewczyna miała problem z odpaleniem skutera i sprawca zaproponował, że ją podwiezie. Wywiózł ją jednak do lasu i tam - jak przekazała prokuratura - udusił. Mężczyzna przyznał się do zbrodni. Nie pierwszej w jego życiu. Gdy miał 14 lat, zabił 13-letnią koleżankę.
Proces przed Sądem Okręgowym w Szczecinie ruszył w poniedziałek. Na ławie oskarżonych zasiadł Dawid J., który odpowiada za zabójstwo 18-letniej Magdy z małej wsi pod Kamieniem Pomorskim (Zachodniopomorskie). Prokurator rozszerzył akt oskarżenia o zabójstwo w związku ze zgwałceniem. Proces został utajniony.
Do zbrodni doszło w maju 2021 roku. Oskarżonemu grozi kara nie niższa niż 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.
"Miała problem z odpaleniem skutera, sprawca zaproponował, że ją podwiezie"
O okolicznościach zbrodni opowiedział po zatrzymaniu Dawida J., zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Wtedy, podczas wspólnej konferencji z ministrem Zbigniewem Ziobrą, poinformował, że Magda zaginęła 24 maja 2021 roku, kiedy pojechała skuterem na zakupy. Dwa dni później zaginięcie zgłosił jej ojciec.
- Nie mógł uzyskać żadnego kontaktu z córką – przekazał Sierak.
Policjanci, którzy przystąpili do poszukiwań, skupili się na analizie nagrań z kamer w miejscach, gdzie przejeżdżała Magda. Badali też historię logowań telefonów komórkowych w okolicy. Na podstawie tej pracy wskazali, że prawdopodobnym sprawcą jest Dawid J. Mężczyzna został zatrzymany 29 maja.
- Przyznał się do zabójstwa, ale nie wskazał, jak doszło do tego czynu. Nie wyjaśnił też, co motywowało go do popełnienia zbrodni – przekazał Sierak.
Zastępca prokuratora generalnego powiedział, że mimo tej postawy śledczym udało się ustalić, jak wyglądały ostatnie minuty życia Magdy.
- Miała problem z odpaleniem skutera. Sprawca zaproponował, że ją podwiezie. Zabrał ją do lasu, gdzie dokonał zabójstwa poprzez jej uduszenie, a następnie ukrył jej ciało przy korzeniach drzew, przykrywając liśćmi – przekazał Sierak.
Zabił już wcześniej
To nie pierwsza zbrodnia Dawida J. Poprzednią popełnił w 2006 roku. Miał wówczas 14 lat, ale koleżanki ze szkoły mówiły nam wówczas, że był wobec nich napastliwy już wcześniej.
Jego pierwszą ofiarą była 13-letnia koleżanka z klasy. Początkowo w śledztwie występował jako świadek – skłamał policjantom, że widział, jak Sylwia wsiadła do obcego samochodu. Potem okazało się, że ślady DNA na ciele ofiary bezsprzecznie wskazują, że to on najpierw zgwałcił, a potem zabił 13-latkę. 50 dni od odnalezienia ciała dziewczynki zatrzymano Dawida.
Trafił do poprawczaka. Podczas przepustek miał dopuszczać się kolejnych przestępstw – między innymi molestować swoją rodzoną siostrę, zaatakować młodą kobietę. W 2012 roku wyszedł na wolność i wrócił do rodzinnej miejscowości. Rodzina zamordowanej opowiadała nam wówczas, że musi go oglądać każdego dnia, a po młodym wówczas mężczyźnie nie widać żadnych wyrzutów sumienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24