Spuszczony ze smyczy pies zaatakował w Starogardzie Gdańskim parę łabędzi. Jeden z ptaków został mocno poturbowany. Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego. Właścicielce czworonoga grozi kara, ale na razie kobieta nie została namierzona.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 12 sierpnia w godzinach popołudniowych w Parku Miejskim w Starogardzie Gdańskim. Teraz o sprawie informują tamtejsi urzędnicy. Spuszczony ze smyczy pies, wielkości labradora, zaatakował parę łabędzi, która zamieszkuje miejscowy staw.
Jeden z nich został mocno poturbowany przez czworonoga. Zdarzenie nagrał miejski monitoring.
- Z filmu można wnioskować, że pies został spuszczony ze smyczy przez chłopca wprost na łabędzie. Właścicielka nie od razu zareagowała, gdy jej pupil rzucił się na ptaki. Na szczęście Kuba - zaatakowany łabędź - czuje się dobrze - informuje Magdalena Dalecka, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta.
Jak wyjaśniają urzędnicy, chłopiec, który spuścił czworonoga ze smyczy, był nieletni. Towarzyszyła mu dorosła kobieta i to ona jest poszukiwana.
Straż miejska: właścicielce psa grożą konsekwencje
Jak podkreślają strażnicy miejscy, właścicielce psa grozi kara, bo złamała regulamin korzystania z parku. Jeden z punktów wyraźnie zabrania wprowadzania do niego psów bez smyczy.
- Patrole mają dostęp do wizerunku twarzy kobiety. Jeżeli tylko uda nam się ustalić personalia tej osoby, postawimy jej zarzut za niewłaściwe trzymanie zwierzęcia. Grozi jej mandat, a jeżeli sprawa zostanie skierowana do sądu - kara grzywny w wysokości do tysiąca złotych - zapewnia Leszek Żołądowski, rzecznik prasowy straży miejskiej w Starogardzie Gdańskim.
Czytaj też: Prokuratura chce wyjątków od zasady wyprowadzania psów na smyczy. "Zapis narusza zasadę humanitaryzmu"
"Ulubieńcy mieszkańców"
Partnerka Kuby to Shira - łabędzica, cierpiąca na chorobę zwaną "anielskim skrzydłem", do czego przyczyniło się dokarmianie jej chlebem w okresie wzrostu. Nigdy nie będzie w pełni sprawna, bo wada ta utrudnia, a niektórym ptakom uniemożliwia latanie. W 2020 roku mieszkańcy Starogardu Gdańskiego, poruszeni losem zwierzęcia, ufundowali mu drewniany domek, który stanął w Parku Miejskim nad brzegiem Wierzycy.
Samiec dołączył do niej w ciągu ostatniego roku.
- Para została ulubieńcami mieszkańców. Swobodnie spacerują po parkowych alejach. W mieście mamy grupę pasjonatów, którzy opiekują się ptakami - podkreśla Dalecka.
Pojawienie się Shiry w miejskim parku było przyczynkiem do wystartowania kampanii dla mieszkańców dotyczącej prawidłowego karmienia ptaków, a w Starogardzie Gdańskim przybyło automatów z właściwą dla nich karmą.
Źródło: UM Starogard Gdański
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Starogardzie Gdańskim