Chciała wejść do sopockiego kościoła z dzieckiem, na drodze stanął jej mężczyzna. 59-latek nie pozwolił im przejść do świątyni, bo nie podobał mu się kolor skóry dziecka. Musiała interweniować policja.
Bulwersujący incydent na Monciaku w Sopocie. W niedzielę rano wchodzącą do kościoła św. Jerzego kobietę z dzieckiem na rękach zaczepił 59-latek.
- Mężczyzna nie chciał jej wpuścić do środka, bo jej córeczka ma inny kolor skóry. Kobieta bała się o dziecko i nie chciała prowokować mężczyzny, dlatego wezwała policję - poinformowała Karina Kamińska z sopockiej policji.
59-latek nawet w trakcie rozmowy z funkcjonariuszami nie krył swoich poglądów. Przez cały czas wskazywał na dziecko i powtarzał, że nie ma ono prawa wejścia do kościoła. Świadkowie tego zdarzenia byli oburzeni.
Na nic się nie zgadzał
59-latek odmówił podania swoich danych. Nie chciał też pokazać dowodu osobistego. - Ponadto mężczyzna nie wykonywał poleceń policjantów, odmówił podejścia do radiowozu. Pomimo wielokrotnych wezwań, mężczyzna nie reagował, a w trakcie interwencji próbował uciec - dodała Kamińska.
Dlatego policjanci użyli wobec niego siły. Na komisariacie ustalili, że 59-latek był trzeźwy. To mieszkaniec województwa łódzkiego. Usłyszał zarzut znieważenia publicznego dziecka.
- Grozi mu za to nawet do 3 lat wiezienia. Podejrzany został doprowadzony do prokuratury. Skierowaliśmy również wniosek o dozór i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej - dodaje Kamińska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Sopot