Mieszkanki Smołdzina, po zakończonych zakupach, nie zastały pod sklepem rowerów, które tam zostawiły. Zaczęły szukać sprawców na własną rękę, a wtedy skradziono im samochód. Rozbity pojazd i złodziei policja odnalazła na terenie Słowińskiego Parku Narodowego.
Zgłoszenie o kradzieży samochodu i dwóch rowerów do policji w Ustce wpłynęło w czwartek rano. Do zdarzenia miało dojść w Smołdzinie, wsi, położonej w powiecie słupskim.
Jak ustalili policjanci, rowery zostały pozostawione przed jednym ze sklepów przez ich właścicielki. Gdy zrobiły zakupy, okazało się, że jednoślady zniknęły. Jedna z kobiet zawiadomiła córkę, która przyjechała na miejsce autem i obie rozpoczęły poszukiwania skradzionych rowerów na własną rękę.
- Kilkaset metrów dalej zauważyły dwie osoby, które jechały na skradzionych rowerach. Gdy zatrzymały się obok tych osób i wysiadły z samochodu, aby odzyskać swoją własność, złodzieje wsiedli do pozostawionego przez nie na drodze samochodu, który miał kluczyki w stacyjce i uruchomiony silnik. Odjechali w kierunku Słowińskiego Parku Narodowego - przekazała słupska komenda.
W poszukiwania złodziei i skradzionego auta zaangażowała się nie tylko policja, lecz także pracownicy parku. Prowadzone wspólnie działania doprowadziły do znalezienia porzuconego, rozbitego samochodu, a po kilkudziesięciu minutach do zatrzymania 24-letniej kobiety i 36-letniego mężczyzny, którzy ukrywali się na terenie parku narodowego.
Zatrzymani z zarzutami
- Badanie alkomatem wykazało, że 24-latka ma w organizmie blisko 0,6 promila alkoholu. 36-letni mężczyzna, od którego wyczuwalna była woń alkoholu odmówił poddaniu się badaniu alkomatem, w związku z tym funkcjonariusze zabezpieczyli jego krew do badania, które wskażę, czy w chwili kierowania rowerem i samochodem znajdował się pod wpływem alkoholu - poinformowali policjanci.
Ustalili również, że mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Para została doprowadzona do prokuratury, gdzie usłyszała zarzuty kradzieży rowerów i krótkotrwałego użycia samochodu, a mężczyzna dodatkowo m.in. zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości pomimo sądowego zakazu.
Prokurator zastosował wobec nich dozór. Za popełnione przestępstwa parze słupszczan grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Źródło: KWP Gdańsk
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk