Ekspedientka ze Słupska (woj. pomorskie) przyjmowała płatności za zakupy, a po wyjściu klientów ze sklepu anulowała część transakcji - informuje policja. Pieniądze zdobyte w ten sposób miały trafiać do kieszeni kasjerki. Jak ustalili mundurowi, kobieta może mieć na swoim koncie ponad 50 innych przestępstw. Była poszukiwana.
W pierwszy listopadowy weekend policjanci interweniowali w jednym ze słupskich sklepów spożywczo-przemysłowych. Zgłoszenie dotyczyło pracownicy sklepu, która miała oszukiwać swojego pracodawcę.
- 27-latka nabijała na kasę zakupione przez klientów produkty, nie wydawała paragonu, a następnie po ich wyjściu ze sklepu usuwała z paragonu część produktów, za które otrzymała już płatność. Pieniądze z anulowanych transakcji po zakończonej zmianie trafiały do kieszeni 27-latki - przekazała Komenda Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Wstępne ustalenia mundurowych wskazują, że działania kobiety mogły spowodować 14 tysięcy złotych strat.
Była poszukiwana "w związku z ponad 50 innymi przestępstwami"
- Funkcjonariusze ustalili, że jest ona poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości w związku z ponad 50 innymi przestępstwami, które popełniła w ten sam sposób, na terenie całego kraju - poinformowali policjanci.
27-latka została zatrzymana i przewieziona do komendy.
Kobieta usłyszała zarzut oszustwa, za co grozi jej od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk