Bursztyn o masie około 8,5 kilograma został skradziony z jednej z elbląskich pracowni jubilerskich na początku 2013 roku. Kilka dni temu ten sam fragment skamieniałej żywicy na wystawie w lombardzie rozpoznała jego właścicielka. Okazało się, że za 6 tys. złotych zastawił go tam jej dawny współpracownik.
Policjanci nie mieli problemu z ustaleniem jak ogromny bursztyn trafił do lombardu, bo nazwisko byłego współpracownika pracowni, z której go skradziono, figurowało w dokumentacji. 45-letni Wojciech K., mieszkaniec Elbląga, został zatrzymany.
Dostał go od znajomego?
- Przyznał się policjantom, że zastawił bursztyn, natomiast nie przyznał się do kradzieży. Twierdził, że otrzymał go od znajomego. Usłyszał zarzut kradzieży za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – informuje Jakub Sawicki z policji w Elblągu. - W przeszłości był już notowany i odbywał karę więzienia, między innymi za handel ludźmi – dodał.
Wielki kawał bursztynu trafił do lombardu w Elblągu prawdopodobnie już w marcu ubiegłego roku. 8,5-kilogramowa skamielina została skradziona z jednej z miejscowych pracowni na początku 2013 roku wraz z certyfikatem potwierdzającym jego autentyczność.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja Elbląg