W Sępólnie Krajeńskim z jadącego autobusu na jezdnię wypadła kobieta. Kierowca pomógł jej się podnieść, po czym ruszyli dalej w drogę. Zakład Usług Transportowych tłumaczy, że wszystko przez niedomknięte drzwi. Zdarzenie nagrał jeden z kierowców.
Wszystko działo się 3 kwietnia w Sępólnie Krajeńskim (woj. kujawsko-pomorskie). Jeden z kierowców zarejestrował z pozoru zwykłą sytuację. Autobus, który codziennie rano rozwozi uczniów, jak zwykle zatrzymał się przy ul. Nowy Rynek, gdzie wysiadło kilka osób.
- W środku najprawdopodobniej nie było już żadnych pasażerów oprócz kierowcy oraz kobiety ubranej w odblaskową kamizelkę - opowiada pan Adrian.
I wtedy otworzyły się drzwi
Po chwili autobus rusza i nagle otwierają się drzwi tuż przy kierowcy. Z impetem wypada z nich kobieta. Prosto na jezdnię. Na szczęście nie przejeżdżał wtedy żaden samochód. Kierowca autobusu wyskakuje na zewnątrz i pomaga poszkodowanej się podnieść. Po chwili podchodzą do niej inni ludzie, którzy podnoszą jej rzeczy. Kierowca, kobieta i kilka osób wsiadają do autobusu i jadą dalej.
- Dla mnie lekką bezmyślnością jest nie fakt, że poszkodowana wypadła z autobusu, tylko to, że kierowca pomógł jej wsiąść do autobusu i pojechał dalej jak gdyby nigdy nic. Mimo chęci nawet kierowcy innych pojazdów nie zdążyli zareagować, bo już odjechał - dodaje pan Adrian.
Nie domknęła?
Zakład Transportu i Usług, do którego należy autobus poinformował, że przyczyną wypadku były niedomknięte drzwi.
- Ta pani jest odpowiedzialna za wypuszczanie dzieci z autobusu. Najprawdopodobniej za słabo je domknęła. Zdrowie pracowników jest najważniejsze, dlatego pracownicę zbadał lekarz. Na szczęście nic jej się nie stało - poinformował Grzegorz Gliński z ZUT, który codziennie dowozi do szkół 560 dzieci.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: | Adrian