Sędzia, który wypuścił na wolność porywacza z Golczewa, teraz chciał wypuścić Piotra P., który miał stać za aferą SKOK Wołomin. Podejrzany o wielomiliardowe wyłudzenia i pranie brudnych pieniędzy mógł dziś wyjść na wolność, ale w ostatnim momencie Sąd Apelacyjny cofnął decyzję sędziego.
Sędzią Andrzej Olszewski w ubiegłą środę zdecydował się wypuścić na wolność Piotra P., byłego oficera Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin.
Kontrowersyjna decyzja
Ciąży na nim prawie 40 zarzutów, dotyczących m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin co najmniej 80 mln zł i kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin. W wyniku całej afery państwo mogło stracić nawet 2 mld zł. Piotrowi P. grozi do 10 lat więzienia.
Wobec Piotra P. toczą się dwa postępowania. Najważniejsze dotyczy wielomiliardowych wyłudzeń i kierowania grupą przestępczą. W tym postępowaniu areszt już wcześniej uchyliła sama prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim prowadząca sprawę. Jednak jednocześnie wystąpiła o areszt w wątku dotyczącym prania brudnych pieniędzy.
Zawiłe tłumaczenia
Jednak sędzia Olszewski z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie nie przychylił się do wniosku prokuratury. Stwierdził, że jeśli w "głównej" sprawie areszt został uchylony, nie można go stosować w sprawie „pobocznej. Dzięki temu Piotr P. miał opuścić areszt dziś o godz. 12.
Jak informuje PAP, gorzowska prokuratura twierdziła, że żaden z wątków sprawy Piotra P. nie jest "pobocznym". Obawiając się, że uchylenie aresztu wobec P. może zakończyć się jego ucieczką z kraju i paraliżem prowadzonych śledztw, zaskarżyła decyzję sędziego Olszewskiego.
- Zwracam uwagę na to, że sąd odwoławczy winien mieć na uwadze fakt, że podejrzany, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, udaremnił stwierdzenie przestępczego pochodzenia pieniędzy w kwocie ponad 77 mln zł., pochodzących z wyłudzeń kredytowych ze SKOK w Wołominie, a jest to jedynie część zarzutów – powiedziała PAP prowadząca sprawy SKOK Wołomin Prokurator Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim Agnieszka Leszczyńska.
Minister jest zaskoczony
Również w tej sprawie głos zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W piątek powiedział PAP, że decyzja o nieprzedłużaniu aresztu dla P. jest "zaskakująca" i "kompletnie niezrozumiała". Przypomniał, że według prokuratury P. "jest centralną postacią gigantycznej afery, w której straty liczy się na ponad 2 mld zł".
Dziś o godz. 10:30 Sąd Apelacyjny w innym składzie przyznał rację śledczym, cofając decyzję sędziego. – Sąd podzielił argumentację prokuratury, że istnieje obawa, że po zwolnieniu z aresztu, mężczyzna może się ukryć lub utrudniać postępowania karne – tłumaczy rzecznik sądu Janusz Jaromin.
Sędzia sam przyznaje, że żona podejrzanego podejmowała próby ukrycia majątku, a on sam nie ma stałego zameldowania w Polsce, a interesy ma zarejestrowane za granicą. Czemu więc pierwsza decyzja sądu była zupełnie inna? – Sytuacja zmieniła się o tyle, że argumenty podniesione w zażaleniu oraz pogłębiona analiza zmieniły nasze spojrzenie na sprawę – wyjaśnia Jaromin. Podkreśla, że widać na tym przykładzie, że zadziałał bardzo dobrze mechanizm odwoławczy.
Ogromne wyłudzenia
Piotr P. jest głównym podejrzanym w dwóch śledztwach ws. SKOK Wołomin, prowadzonych obecnie w Gorzowie Wielkopolskim. Pierwsze postępowanie, wszczęte w maju 2013 r., dotyczyło pierwotnie wyłudzania kredytów z banku PKO BP. Potem pojawił się w nim wątek ogromnych wyłudzeń kredytów na szkodę SKOK z Wołomina. W tym śledztwie Piotrowi P. przedstawiono zarzuty dotyczące m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin ponad 1 mld zł, kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin.
W kwietniu 2014 r. Piotr P. został w tej sprawie aresztowany. W czerwcu 2016 r. sędzia Andrzej Olszewski w miejsce bezwzględnego aresztu zastosował wobec P. areszt warunkowy. Od tego czasu P. mógł wyjść na wolność po wpłaceniu 15 mln zł poręczenia.
W areszcie od roku
Dwa lata dłużej trwa śledztwo ws. SKOK Wołomin wszczęte w Warszawie na podstawie ponad 80 zawiadomień o nieprawidłowościach zgłoszonych do Głównego Inspektora Informacji Finansowej.
Postępowanie dotyczy wyłudzania kredytów i prania brudnych pieniędzy. W nim Piotr P. usłyszał zarzuty w kwietniu 2016 r. Sąd zastosował wobec niego areszt. To właśnie ten areszt nie został ostatnio przedłużony.
W 2016 r. Piotr P. został skazany przez warszawski sąd I instancji na 5 lat pozbawienia wolności za tzw. aferę fundacji "Pro Civili", założonej przez byłych oficerów WSI. Przed stołecznym sądem trwa odrębny proces, w którym P. jest oskarżony o zlecenie pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin. Kolejny termin tego procesu odbędzie się 22 maja.
Wcześniej zwolnił porywacza
W ubiegłym tygodniu minister Ziobro wystąpił o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Olszewskiego, który zgodził się na przedterminowe zwolnienie Ryszarda D., porywacza 12-latki z Golczewa w Zachodniopomorskiem.
Mężczyzna odsiadywał 9 lat więzienia za brutalne pobicie 10-latki, ale mimo to został przedterminowo zwolniony w styczniu tego roku. Na początku marca wraz ze swoją partnerką uprowadził 12-latkę z okolic jej domu w Golczewie. O sprawie więcej można przeczytać na naszej stronie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: tvn24