Szczecińska prokuratura bada sprawy dotyczące Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach (Zachodniopomorskie). Przez lata miało tam dochodzić do przemocy. Kontrolę w placówce zlecił między innymi minister edukacji Przemysław Czarnek.
Sytuację w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Renicach pod Myśliborzem opisała "Wirtualna Polska". Jak przekazali dziennikarze, przez lata miało tam dochodzić do przemocy. Nad podopiecznymi znęcać mieli się nie tylko inni podopieczni MOW, ale także niektórzy wychowawcy.
Alicja Macugowska-Kyszka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, przekazała, że w myśliborskiej prokuraturze toczą się obecnie dwa postępowania "związane z zachowaniami, które miały miejsce w ośrodku".
Dodała, że jeszcze przed publikacją reportażu Prokuratura Rejonowa w Myśliborzu przeanalizowała sprawę, która została w nim opisana. Chodzi o 16-latka, który w artykule opowiedział m.in. o biciu zarówno przez wychowawców, jak i współwychowanków ośrodka. Nastolatek złamał kręgosłup podczas próby ucieczki z MOW.
Prokuratura analizuje też sprawy, które się zakończyły
Jak powiedziała prok. Macugowska-Kyszka, myśliborska prokuratura zdecydowała o podjęciu sprawy i "kontynuowaniu czynności procesowych".
- Sprawa ta została zbadana na szczeblu tutejszej prokuratury i została przez nią przyjęta do prowadzenia – znajduje się więc aktualnie w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie – powiedziała rzeczniczka.
Wskazała, że w tej sprawie będą również badane reakcje wychowawców i organów nadzorujących ośrodek na zachowania, których mieli się dopuszczać podopieczni MOW i kadra zarządzająca.
Dodała, że w szczecińskiej prokuraturze okręgowej analizowane są też wszystkie sprawy, które mają związek ze zdarzeniami na terenie ośrodka.
- Prokuratura analizuje sprawy, które zakończyły się w Prokuraturze Rejonowej w Myśliborzu pod kątem oceny, czy decyzje kończące postępowania były zasadne i słuszne – powiedziała prok. Macugowska-Kyszka.
Zaznaczyła, że prokuratura zdecyduje, czy należy ponownie je podjąć i czy rozpoznawać je łącznie.
Dyrektor: w ośrodku nie dochodzi do przemocy
Wicedyrektor ośrodka nie chciał rozmawiać z reporterką TVN24 przed kamerą. Przyznał jednak, że doszło do takiej sytuacji, że 16-latek złamał kręgosłup podczas próby ucieczki. Dodał jednak, że nie wie, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Zapewnił też, że w ośrodku nie dochodzi do przemocy
Do sprawy odniósł się m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Woś, który poinformował, że zlecił szczegółową lustrację w miejscowym sądzie rodzinnym i wystąpił do Prokuratury Krajowej o przeniesienie spraw poza powiat myśliborski, a także wystąpił o kwerendę wszystkich umorzonych spraw na przestrzeni ostatnich lat. Kontrolę zlecił również minister edukacji Przemysław Czarnek.
"Sprawa MOW w Renicach jest gruntownie badana i zostanie rozwiązana. Minister Przemysław Czarnek zwrócił się do zachodniopomorskiego kuratora oświaty o wszczęcie natychmiastowej kontroli w tej placówce. Minister zlecił także kontrolę we wszystkich MOW w Polsce" - poinformowało Ministerstwo Edukacji i Nauki na Twitterze.
- W związku z poleceniem Ministra Edukacji i Nauki w MOW w Renicach zostanie przeprowadzona kontrola – przekazał Daniel Wróbel z Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
- Ośrodek jest przez nas stale monitorowany. Reagujemy na każdy sygnał, który do nas dociera, przeprowadzamy kontrole. W wyniku stwierdzonych nieprawidłowości wydajemy odpowiednie zalecenia oraz powiadamiamy właściwe organy i instytucje – wskazał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24