Policjanci z drogówki w Pucku (Pomorskie) zatrzymali do kontroli bmw. Za kierownicą auta siedziała 24-latka, w bagażniku podróżował 20-latek. Oprócz nich w pojeździe znajdowało się jeszcze czterech pasażerów, narkotyki i sprzęt do ich spożywania. Kobieta na trzy miesiące straciła prawo jazdy. Teraz 24-latce i jej pasażerom grozi więzienie.
- W miniony wtorek (30 listopada-red.) policjanci z puckiej drogówki zwrócili uwagę na kierującą bmw. Kobieta podczas jazdy nie korzystała z pasów bezpieczeństwa – opowiada nam młodszy aspirant Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucku. Po zbliżeniu się do pojazdu okazało się, że auto jest pełne ludzi, a żaden z pasażerów nie ma zapiętych pasów.
Ponadto po otwarciu drzwi mundurowi poczuli wyraźny zapach marihuany. - Policjanci nie kryli zdziwienia. Podczas przeszukiwania samochodu znaleźli w jego wnętrzu opakowania z marihuaną i amfetaminą, fajkę, wagę jubilerską oraz woreczek z żółtą substancją, a gdy otworzyli bagażnik zobaczyli w nim kolejnego pasażera samochodu – relacjonuje Brzeziński.
Mogą trafić za kraty
Wszyscy trafili do policyjnej celi. Przeszukano także miejsca zamieszkania kobiety i jej pasażerów. U 24-latki w domu znaleziono kolejne narkotyki, a w mieszkaniu 23-latka kastet, którego posiadanie jest zabronione - grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywna do pięciu tysięcy złotych lub nagana.
To jednak nie koniec problemów grupy znajomych. – 24-letnia mieszkanka gminy Puck oraz trzej pasażerowie w wieku od 18 do 24 lat już usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków. Za co grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności – mówi Brzeziński.
Kobieta dostała także mandat i straciła na trzy miesiące prawo jazdy za przewożenie w bagażniku pasażera, a tym - zdaniem policjantów - spowodowała jego zagrożenie bezpieczeństwa.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Pucku