Zmodernizowany przejazd kolejowy w Gdańsku Oruni stał się dla mieszkańców tej dzielnicy nie lada problemem. Zautomatyzowane rogatki nie uwzględniają opóźnień pociągów i są opuszczone nawet na kilkadziesiąt minut. W korkach stoją mieszkańcy, karetki i straż pożarna. Mieszkańcy chcą, by wybudować tunel lub wiadukt, ale to koszt nawet 30 mln zł, a pieniędzy nie ma.
Mieszkańcy zorganizowali debatę, na którą zaprosili zarówno władze miasta – jako gospodarza terenu, jak i przedstawicieli PKP, do których zmodernizowany przejazd kolejowy należy. Chcieli w ten sposób poszukać rozwiązania problemu, który wywołała modernizacja przejazdu kolejowego.
- Spotkanie zostało zorganizowane, ponieważ mieszkańcy zostali pominięci w tej wielkiej inwestycji PKP. Zostaliśmy odcięci od świata. Dzielnica, w której mieszka 17 tys. osób została podzielona i 5 tys. mieszkańców jest bez dostępu do szkół, do komunikacji miejskiej, do aptek – mówi Karolina Woźniak, mieszkanka Orunii.
- Jest po prostu dramat. Ludzie stoją po 40 minut, nie dojeżdża straż pożarna, nie dojeżdżają karetki. To nie są warunki godne XXI wieku – dodaje.
Tunel lub wiadukt
Mieszkańcy chcą, by miasto zbudowało w dzielnicy alternatywny przejazd, który byłby niezależny od ruchu pociągów. Myślą o wiadukcie lub tunelu, którym swobodnie mogłyby przejeżdżać choćby karetki pogotowia.
- Oczekujemy trzech rzeczy. Po pierwsze od strony miasta, żeby stworzyć alternatywne koncepcje tego, gdzie ma powstać przejazd, ponieważ miasto tłumaczy, że przejazd kosztuje około 30 mln zł i jest to główny argument przeciwko temu, żeby budować. Drugi punkt to znalezienie środków finansowych na realizację zarówno w PKP, jak i w mieście i urzędzie marszałkowskim – wylicza Przemysław Kluz z lokalnego stowarzyszenia „Dom Sąsiedzki Gościnna Przystań”.
Dodaje, że należałoby także zadbać o infrastrukturę wokół inwestycji, bo dzisiaj brakuje tam choćby chodników.
- Liczyliśmy na to, że ta inwestycja będzie impulsem rozwojowym. Okazuje się, że jest to inwestycja która przynosi regres i tylko powiększa problemy, które Orunia już ma – stwierdził Kluz.
Koncepcja jest, tylko kasa pusta
Niewiele wskazuje na to, żeby ta sytuacja miała się wkrótce zmienić. Jak tłumaczy Marek Piskorski z biura rozwoju Gdańska, na budowę wiaduktu lub tunelu po prostu nie ma pieniędzy.
- Prezydent sporządził wariantowe koncepcje przejścia tunelowego, które są rozwiązaniem drogim i nie w pełni rozwiązują problem, bo tunel musiałby mieć zaniżoną skrajnię, więc ciężarówki nadal musiałyby korzystać z dotychczasowego przejazdu – powiedział Piskorski.
– Wyszacowaliśmy, że to 30 milionów musiałoby kosztować, a takich pieniędzy nie ma w budżecie miasta, dlatego trudno jest mi mówić o terminie realizacji – dodaje.
A inny urzędnik stwierdził: Karetki czekają, bo trudno, żeby wpadły pod pociąg. Tak czekają jak czekały od 60 lat i tak będą czekały.
Wszyscy muszą czekać
O nowoczesnym przejeździe kolejowym informowaliśmy już wcześniej. Modernizowany za grube miliony złotych przejazd kolejowy w Gdańsku Oruni niewygodny był od bardzo dawna, ale dopiero po zrealizowaniu inwestycji stał się nieznośny.
Zobacz materiał "Blisko Ludzi TTV":
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TTV