Młodego skunksa znalazła na działkach kobieta. Przerażony i zaniedbany był zamknięty w kartonie. Zwierzę trafiło do Fundacji "Dzika Ostoja", gdzie się nim zaopiekowano.
- Wieczorem zadzwoniła przerażona kobieta i powiedziała, że na działkach znalazła karton, w którym był zamknięty skunks. Poprosiłam o zdjęcie, ponieważ nie mogłam uwierzyć, że ktoś wyrzucił skunksa gdzieś na działkach - opowiada Marzena Białowolska z Fundacji Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja".
Okazało się, że to prawda, ktoś w taki sposób chciał się pozbyć zwierzęcia.
- To maleństwo, samczyk. Jego pazurki były tak długie, że nie mógł w nie nic chwytać. Miał trudności z poruszaniem się, był odwodniony, poza tym ma zaniedbane ząbki i niedowagę. Jest jednak najpiękniejszy na świecie i grzeczny - mówi Białowolska.
Jak dodaje, nawet przy obcinaniu pazurków nie sprawiał problemów. Ze względu na to, że przyjechał z Kamienia Pomorskiego, nazwano go Kamyk.
Domowy skunks
- Skunksy, tak samo jak lisy hodowlane, mogą przebywać u ludzi w domach. Skunks jest gatunkiem obcym, ale nie inwazyjnym. W hodowli ma usuwane gruczoły, dlatego nie wydziela aż tak brzydkiego zapachu - opowiada Białowolska. Jak dodaje, można je kupić od hodowców. Niestety, nie każdy kto kupuje takie zwierzę, bierze pod uwagę, jak różne jest to od przebywania w domu z kotem lub psem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja "