Choć polskim piłkarzom nie udało się awansować, gdańscy kibice bawili się do białego rana. Po meczu, strefa kibica przeniosła się na ulice Starego Miasta. Było bezpiecznie, zapewnia policja.
W gdańskiej strefie kibica transmisję meczu oglądała maksymalna liczba 40 tysięcy osób. Komplet widzów odnotowano już w chwili rozpoczęcia meczu, wtedy zamknięto bramy strefy. Polscy kibice nie zawiedli, w tłumie nie było widać żadnych innych barw niż biało-czerwone.
Bawili się mimo przegranej
Po spotkaniu część kibiców przemieściła się w rejon Starego i Głównego Miasta. Mimo przegranej, gdańszczanie świętowali do białego rana. Tłum zebrał się w centrum przy Dworze Artusa, tam odpalano race i grano w piłkę wokół Neptuna. – Przegraliśmy mecz, ale wygraliśmy całe mistrzostwa - mówił Łukasz, kibic z Gdańska.
Było bezpiecznie
- Było bardzo bezpiecznie – zapewnia Paulina Grzesiowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. – Jedyny incydent zanotowaliśmy na strefie kibica w Gdyni, tam zatrzymany został 29-latek, który koniecznie chciał się wedrzeć na strefę i odgrażał się ochronie.
Nad bezpieczeństwem kibiców w strefie czuwały 4 karetki, ponad 40 ratowników i 4 psychologów. Siły te bezpośrednio po rozpoczęciu transmisji zostały dodatkowo wzmocnione 2 karetkami i 4 dwuosobowymi patrolami medycznymi. Medycy udzielali pomocy głównie w przypadkach zasłabnięć i omdleń. Kilkanaście osób zostało przewiezionych do szpitala.
Autor: aja//ec