Prokuratura chce przedłużenia aresztu dla Marcina P.

Bohater afery Amber Gold podczas rozprawy w sądzie
Bohater afery Amber Gold podczas rozprawy w sądzie
Źródło: TVN24

Łódzka prokuratura okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku wniosek o przedłużenie o kolejne trzy miesiące aresztu dla prezesa Amber Gold, Marcina P. Jest podejrzany m.in. o oszustwo znacznej wartości i prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej.

- Marcinowi P., który przebywa w areszcie w Piotrkowie Tryb., czas aresztowania upływa 28 lutego. Przedłużenie tego terminu jest konieczne dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania – poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Jak mówił rzecznik, dalszego uzupełnienia wymagają materiały dowodowe. Prokuratura analizuje kilka tysięcy segregatorów dokumentów. Przesłuchiwane są między innymi w charakterze świadków osoby pokrzywdzone a także te, które sprzedawały oferty Amber Gold.

- Wniosek o przedłużenie aresztu motywujemy grożącą podejrzanemu surową karą oraz zachodzącą obawą matactwa z jego strony – wyjaśnił Kopania.

"Około 10 tys. poszkodowanych"

Prokuratura Okręgowa w Łodzi, po decyzji prokuratora generalnego, wraz z ABW prowadzi dwa śledztwa związane z Amber Gold, przejęte z gdańskiej prokuratury. Chodzi o główne śledztwo przeciwko prezesowi oraz postępowanie dotyczące Portu Lotniczego w Gdańsku i OLT Express (Amber Gold była w niej głównym inwestorem). Śledczy badają między innymi sprawę źródeł finansowania spółek i przepływy finansowe związane z poszczególnymi transakcjami i inwestycjami.

Według łódzkich prokuratorów Marcin P. miał oszukać ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł.

Nawet 15 lat więzienia

W sierpniu ub. roku gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. zarzuty, między innymi prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i oszustwa znacznej wartości. Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Może mu grozić do 15 lat więzienia.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.

Autor: md/mz / Źródło: PAP

Czytaj także: