Żychski przypomniał, że od 1990 r. wszystkie statki towarowe muszą spełniać określone warunki (tzw. sharmonizowanej koncepcji probabilistycznej), które mają na celu wyrównanie różnic między poszczególnymi typami statków.
- Błędne jest twierdzenie, że statek ro-ro (typ statku towarowego - red.) jest z góry skazany na niższy poziom bezpieczeństwa - powiedział inżynier.
- Wszystkie statki o podziale porzecznym i poziomym muszą spełniać te same wymagania - dodał.
Wyjaśnił jednocześnie, że statkowi ro-ro o załadunku poziomym trudniej jest spełnić przepisy nałożone na statki towarowe. - Ale to wcale nie zwalania projektanta od ich spełnienia - zaznaczył.
Żychski zapewnił, że w stoczni, gdzie został wybudowany statek, przywiązuje się wielką wagę do tego, aby spełnić standardy bezpieczeństwa.
- Dlatego odrzucam wszelkie podejrzenia, że od strony technicznej nastąpiło jakieś niedopatrzenie - powiedział inżynier.
Wyjaśnił, że w przypadku dostania się wody na taki samochodowiec, jaki zatonął na Morzu Północnym, utrudniony jest jej odpływ z kadłuba. - Na dno staku, gdzie ta woda mogłaby stanowić balast obniżający środek ciężkości - powiedział Żychski.
I dodał, że dlatego po awarii bardziej się przechyla, zanim woda z pokładu nie spłynie w dół.
Przypomniał, że wpływ na stateczność statku towarowego ma rozmieszczenie balastów wodnych oraz paliwa.
Zderzenie z kontenerowcem
Statek Baltic Ace, który zatonął w środę wieczorem na Morzu Północnym, przewoził z Japonii i Tajlandii ponad 1400 nowych samochodów, w większości marki Mitsubishi.
Pływający pod banderą Bahamów samochodowiec Baltic Ace zderzył się z cypryjskim kontenerowcem Corvus J. Na razie nie są znane przyczyny kolizji.
Uratowano 13 osób. Wśród pięciu ofiar śmiertelnych katastrofy jest przynajmniej dwóch Polaków. Trzech marynarzy z Polski wciąż jest poszukiwanych.
Autor: MAC//ja / Źródło: tvn24