Bez wyroku zakończyła się środowa rozprawa dwóch byłych dyrektorek Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Proces związany ze sprawą śmiertelnego pobicia 3-latka i 5-latki, które trafiły do rodziny zastępczej. Kobiety miały nie dopełnić swoich obowiązków W aktach sprawy zabrakło... notatek opisujących wizyty urzędniczek.
Proces toczy się przed puckim oddziałem zamiejscowym sądu rejonowego w Wejherowie. Prokuratura w Gdyni, która badała sprawę, oskarżyła kobiety o niedopełnienie obowiązków. Grozi im za to kara do 3 lat więzienia.
Sprawa jest związana ze śmiercią 3-letniego chłopca i jego 5-letniej siostry. Rodzeństwo zostało w ub. roku umieszczone przez puckie PCPR w rodzinie C. Jak ustaliła pucka prokuratura, dzieci zostały śmiertelnie pobite przez opiekunów.
Zapomniane notatki?
Na środę zaplanowano zeznania 3 urzędniczek: dwóch z centrum w Pucku i jednej z Krokowej. To właśnie wtedy okazało się, że w aktach sprawy brakuje notatki z wizyty urzędniczki w domu rodziny zastępczej i biologicznej. Sędzia chce się zapoznać z dokumentami.
Z kolei zdaniem prokuratora, notatki, o które upomina się sąd wcale nie są kluczowe dla postępowania.
- Moim zdaniem nie są one kapitalne dla tej sprawy. Chociaż na pewno rzucą jakieś światło na okoliczności, które zaszły już po ustaleniu zarzutu określonego w akcie oskarżenia. Te dokumenty dotyczą okresu maja i lipca, a zarzuty, obejmują okres do kwietnia - tłumaczy się Krzysztof Banaszak z gdyńskiej prokuratury rejonowej.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 1 października br.
Grożą im 3 lata więzienia
Prokuratura zarzuca niedopełnienie obowiązków Beacie K., b. dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Według śledczych kobieta, nie sprawdzając sytuacji rodziny C., umieściła w niej pięcioro dzieci: dwójka z nich zginęła.
Renacie B. śledczy zarzucili niedopełnienie obowiązków. Była dyrektor Centrum, która sprawując tę funkcję w 2010 r., pozwoliła - zdaniem prokuratury - na niezgodne z przepisami zakwalifikowanie małżeństwa C. na rodzinę zastępczą. Małżeństwu przyznano taki status, mimo że nie przeszło ono specjalistycznego szkolenia. Nie przeprowadzono też stosownego wywiadu, nie sprawdzono warunków mieszkaniowych i nie uzyskano właściwej opinii psychologicznej dotyczącej małżonków.
Kobietom grozi do 3 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/r / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze