Przed siatkarskim mundialem dla większości kibiców był niemal anonimowy. Teraz znajduje się na ustach wszystkich. Młody, utalentowany zawodnik przebojem wdarł się do drużyny Stephane'a Antigi. Dziś mało kto wyobraża sobie podstawową "szóstkę" bez jego obecności. Oto Mateusz Mika - bohater finału i największa niespodzianka mistrzostw.
Wychowanek Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale do tej pory grał w takich klubach takich klubach jak: Asseco Resovia, Lotos trefl Gdańsk i Montpellier Aglomeration Volley UC.
Dla milionów Polaków jest mistrzem, a dla kolegów i trenerów po prostu "Mikusiem". Dobrym kumplem i niezwykle spokojnym człowiekiem.
"Nie odkryliśmy jego talentu"
Mateusz Mika dołączył do Asseco Resovii w 2009 roku. Był wtedy jeszcze bardzo młodym i niedoświadczonym zawodnikiem. Skromny, ale z ambicjami, od początku chciał trafić do pierwszej "szóstki". Po dwóch latach gry w Rzeszowie, klub zdecydował się go wypożyczyć do Lotosu Trefl Gdańsk.
- Nam nie udało się odkryć jego talentu, dlatego trener nieczęsto decydował się, by wystawiać go do gry zwłaszcza, że mamy kilku dobrych przyjmujących. Było mu ciężko się przebić – mówi Katarzyna Zięba, rzecznik prasowy Asseco Resovia.
Skromny, cichy i utalentowany
Koledzy i trenerzy zgodnie twierdzą, że Mateusz zawsze był skromnym, cichym i utalentowanym graczem. I ta jego opanowanie i zimna krew na pewno pomogły mu w meczach o najwyższą stawkę. Mimo że jest młodym zawodnikiem na jego temat nie brakuje anegdot, które krążą po klubach.
W Lotosie Treflu Gdańsk zyskał "sławę" m.in. dzięki jednemu z meczów, na który się spóźnił. - Raz nas zaskoczył jak spóźnił się na spotkanie o godz. 18:00. Potem przyznał się, że zaspał - śmieje się drugi trener drużyny, Wojciech Serafin. - Mikuś nie ma prawa jazdy, więc jeździ taksówkami i pewnie gdzieś utknął, ale do dzisiaj sobie żartujemy, że zaspał na 18:00 - dodaje Serafin.
Grzegorz Łomacz, kolega Miki z gdańskiego boiska wspomina z kolei nietypowy zakład. - Byliśmy jedynymi brodaczami w drużynie. Jak już mieliśmy pokaźne brody to założyliśmy się kto szybciej się ogoli. Był remis, żaden z nas już nie mógł wytrzymać - mówi z rozbawieniem. Jak było widać w katowickim spodku, na inne remisy Mateusz się nie zgadza.
Rzeszów plątał mu nogi
Po roku gry w Gdańsku Asseco kolejny raz wypożyczyło Mateusza. Tym razem do francuskiego Montpellier Aglomeration Volley UC. Tam rozwinął skrzydła. Kiedy wrócił do Polski nie chciał przedłużyć kontraktu z Asseco.
- Zależało mu na tym, żeby być w podstawowym składzie. Bardzo chciał się rozwijać, a my nie mogliśmy mu tego zagwarantować – dodaje Zięba.
W Asseco teraz wspominają treningi, na których Mateusz słabo sobie radził z ćwiczeniami, które wymagały dobrej koordynacji ruchowej. – Zawodnicy czasami nawet troszkę się z niego podśmiewali i mówili, że "Mateuszowi plączą się nogi". Jak widać nie ma to żadnego wpływy na to jak gra. Sięgnął po mistrzostwo – wspomina Zięba.
"Cieszymy się, że jest u nas"
Teraz, po roku przerwy, Mateusz znów zawitał do Trójmiasta i związał się z Lotosem Trefl Gdańsk. Dziś klub może się cieszyć, że zyskał mistrza świata. Po ostatnich występach w reprezentacji Mateusz pokazał, że już jest zawodnikiem najwyższej klasy a jego wartość znacznie wzrosła.
– Bardzo nam zależało, żeby podpisać z nim kontrakt. Trener Andrea Anastasi bardzo chciał go mieć w swojej drużynie. Właściciel klubu także nalegał. Cieszymy się, że udało nam się go zakontraktować jeszcze przed mistrzostwami. Teraz na pewno byłby rozchwytywany – mówi Michał Rudnicki z Lotos Trefl.
Trenerzy liczą, że Mika będzie jednym z filarów drużyny z Pomorza. - Było widać, że w kadrze jest świetna atmosfera. Mamy nadzieję, że to się przełoży również na naszą drużynę. Liczymy na to, że Mateusz dobrze wpasuje się tu także pod względem charakteru. To ważne w drużynie – dodaje Rudnicki.
Drużynę Trefla będzie można zobaczyć już w najbliższy weekend podczas turnieju w Murowanej Goślinie, jednak najprawdopodobniej złotego medalisty kibice tam nie zobaczą. – Po mistrzostwach na pewno będzie potrzebował kilku dni, żeby odpocząć. Mateusz na pewno zagra 5 października w Ergo Arenie, kiedy zespół Lotosu Trefla podejmie Indykpol AZS Olsztyn w pierwszej kolejce PlusLigi - wyjaśnia Rudnicki.
Co warto wiedzieć o Mateuszu Mice:
Urodzony – 21 stycznia 1991 r. (Kobiernice) Wzrost – 206 cm Waga – 92 kg Zasięg stojąc – 262 cm Zasięg z wyskoku do ataku – 332 cm
Pozycja – przyjmujący
Kariera klubowa: Hejnał Kęty UMKS Kęczanin Kęty 2009-2012 Asseco Resovia Rzeszów 2012-2013 LOTOS Trefl Gdańsk (wypożyczenie) 2013-2014 Montpellier Aglomeration Volley UC (wypożyczenie) 2014- LOTOS Trefl Gdańsk
Największe sukcesy: - złoty medal mistrzostw świata (2014) - brązowy medal mistrzostw Europy (2011) - srebrny medal mistrzostw Europy kadetów (2007) - mistrzostwo Polski (2012) - brązowy medal mistrzostw Polski (2010, 2011)
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa//bucz / Źródło: TVN Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: PAP/LOTOS TREFL GDAŃSK | Bartłomiej Zborowski/ LOTOS TREFL GDAŃSK