Grażyna miała zaledwie kilka tygodni, gdy trafiła do fundacji "Dzika Ostoja". Na wolności nie przeżyłaby. Odrzuciła ją matka, zostawiając przy sobie drugie maleństwo. Na szczęście znalazła nowy dom. Odzyskuje siły i to w tempie błyskawicznym, bo ma wręcz wilczy apetyt.
Łosie pozostają przy matce do dwóch lat, ale tej samicy nie dane było zbyt długo zaznać matczynej opieki. Grażynę, uratowaną przez strażników dla zwierząt, przygarnęła Fundacja Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Dzika Ostoja" w Wielgowie pod Szczecinem.
Grażynka mieszka z Kasią
- Przez trzy dni obserwowano łosicę, ale niestety, nie była karmiona, więc ją zabezpieczono i odkarmiono. Szukano dla samicy nowego miejsca i tak trafiła do nas - opisuje losy Grażynki Michał Kudawski z "Dzikiej Ostoi".
Grażyna jest zdrowa, zbiera siły i zdecydowanie nie narzeka na brak apetytu. - Dziś rano wypiła około 3 litrów mleka. Dodatkowo dostaje płatki owsiane, sałatę i kapustę pekińską - kontynuuje Michał Kudawski.
Samica jest bardzo spokojna, ma łagodny charakter i nie boi się ludzi. Nie czuje się też samotna, bo zagrodę dzieli z sarną Kasią. Co dalej z Grażynką, gdy wydobrzeje? Jeśli się uda, to wróci do środowiska naturalnego i na tym najbardziej zależy pracownikom "Dzikiej Ostoi".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: kw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Krzysztof Sanecki