40-latek jechał drogą ekspresową. Na wysokości Kmiecina (Pomorskie) stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na bok i dachował. Sytuację zarejestrowała kamera samochodowa innego kierowcy. - W pojeździe podróżowała również żona mężczyzny i dzieci w wieku sześciu i dwóch lat. Nic im się nie stało - informuje policja.
Informację o zdarzeniu na S7 policja dostała w sobotę po godzinie 12.
- Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu, wynika, że 40-letni kierujący fordem fusion stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawą część jezdni i najprawdopodobniej zahaczył o betonowy wypust wody, w wyniku czego auto zaczęło dachować - mówi mł. asp. Joanna Słowik z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
W środku były dzieci. Nic im się nie stało
Jak dodaje Słowik, w środku razem z mężczyzną jechała jego żona i dwójka dzieci.
- Dzieci w wieku sześciu i dwóch lat. Nic im się nie stało - mówi.
40-latek z obrażeniami trafił do szpitala.
Droga ekspresowa w kierunku Gdańska była w sobotę zablokowana przez ponad godzinę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Rydzik