Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, kandydująca w wyborach parlamentarnych z komitetu wyborczego Lewicy, miała wypadek pod koniec konwencji wyborczej w Łodzi. Trafiła do szpitala. Teraz zamieściła post, w którym poinformowała między innymi, że powoli dochodzi do siebie i wraca do części aktywności.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy z Dolnego Śląska, kandydująca w październikowych wyborach parlamentarnych z Gdyni, w ostatnią sobotę, pod koniec konwencji wyborczej w Łodzi, uległa wypadkowi. W piątek w mediach społecznościowych poinformowała o zaistniałej sytuacji i powrocie do zdrowia. "Interwencja pogotowia ratunkowego, szybkie działania i profesjonalna opieka lekarzy z SOR i oddziału neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi, gdzie przez kilka dni od wypadku przebywałam, sprawiły, że dziś już powoli wracam do siebie i do części aktywności" - napisała w poście na Facebooku.
Co z kampanią wyborczą?
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekazała, że wypadek spowodował pęknięcie podstawy czaszki, która w ciągu najbliższych tygodni będzie się zrastać. Będą to te same tygodnie, na które przypada kampania wyborcza. Posłanka miała w planach spotykać się z wyborcami na ulicach Gdyni, Słupska i całego okręgu wyborczego nr 26, a także na wiecach, zgromadzeniach, przy rozdawaniu gazetek czy ulotek. "Wiele z tych planów zapewne uda się zrealizować, ale część być może będę musiała zmienić, część działań powierzyć wolontariuszkom i wolontariuszom mojej kampanii. Zalecenia i przestrogi lekarzy są bowiem jednoznaczne - ograniczenie do minimum ryzyka ponownego urazu, który mógłby okazać się dla mnie fatalny" - podkreśliła posłanka.
Jednocześnie zaznaczyła, że nie zamierza rezygnować z wyborczej walki i kampanijnych aktywności. "Niezmiennie startuję na czele listy Lewicy w okręgu gdyńsko-słupskim i wraz z pomorską ekipą świetnych kandydatów i kandydatek będziemy walczyć o jak najlepszy wynik i przede wszystkim o szansę na budowanie sprawnego, bezpiecznego, opiekuńczego państwa wolnego od fanatyków z PiS czy Konfederacji" - przekazała.
Wyjaśniła, że jej aktywność polityczna może być przez pewien czas inna, skromniejsza i nieco bardziej zapośredniczona przez media, a mniej prowadzona w formie ulicznego, bezpośredniego kontaktu.
"Ufam, że to zrozumiecie. Wierzę, że moja działalność przez ostatnie cztery lata w Sejmie i poza nim będzie dla Was dostatecznym świadectwem mojego oddania pracy posłanki i zaangażowania w nasze wspólne walki. Kandyduję, bo chcę to zaangażowanie kontynuować i obiecuję, że wrócę do niego w pełni tak szybko, jak tylko to będzie możliwe. Tymczasem proszę Was o wyrozumiałość, trzymanie kciuków i dobre myśli" - zaznaczyła Dziemianowicz-Bąk.
"Na zawsze pozostanę wdzięczna za udzieloną pomoc i opiekę"
We wpisie Dziemianowicz-Bąk podziękowała również personelowi szpitala. "Ogromnie dziękuję i kłaniam się w pas ratownikom, lekarzom, pielęgniarkom i całemu personelowi medycznemu i niemedycznemu USK im. WAM w Łodzi. Na zawsze pozostanę Państwu wdzięczna za udzieloną pomoc i opiekę, jaką od Państwa otrzymałam" - zaznaczyła.
Podziękowania skierowała także ku koleżankom i kolegom z Lewicy oraz spoza partii i polityki. "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - jestem wzruszona, że mam Was tak wielu" - stwierdziła.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk/Facebook