Położono stępkę pod budowę pierwszej fregaty w ramach programu Miecznik dla polskiej Marynarki Wojennej. Okręt otrzyma nazwę Wicher i - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - zostanie zwodowany w 2026 roku, a do służby wejdzie trzy lata później. W Stoczni Wojennej w Gdyni powstaną jeszcze dwie takie fregaty.
Na terenie PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni odbyła się uroczystość położenia stępki pod przyszłym Wichrem, pierwszą fregatą w ramach programu Miecznik. Uczestniczyli w niej m.in. wiceszef MON Paweł Bejda, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Marcin Kulasek i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
To szczególnie ważny moment w historii Marynarki Wojennej RP. Ostatni raz stępkę pod nowy okręt bojowy dla tej jednostki położono bowiem 23 lata temu, a z Miecznikami Polska wiąże ogromne nadzieje.
Program zakłada budowę trzech wielozadaniowych fregat dla Marynarki Wojennej. Umowa między Agencją Uzbrojenia MON i konsorcjum PGZ Miecznik została podpisana w 2021 r.
- Te okręty, wymarzone przez admirałów, oficerów, marynarzy, wyśnione na przestrzeni ostatnich lat, opisane w koncepcji strategicznej bezpieczeństwa morskiego RP w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, dziś rozpoczynają swoją drogę ku urzeczywistnieniu, zmaterializowaniu się w postaci konkretnej fizycznej siły, zdolności Marynarki Wojennej, zdolności Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej - mówił w środę szef BBN Jacek Siewiera.
Fregaty gotowe na wszystko
Mierzące ponad 140 metrów okręty mają m.in. zabezpieczać szlaki żeglugowe i infrastrukturę energetyczną, a także wypełniać zadania w ramach Stałych Zespołów Okrętów NATO. Będą gotowe do zwalczania celów naziemnych, nawodnych, podwodnych i powietrznych.
- Zobaczmy, jak bardzo jest to istotne w tej sytuacji geopolitycznej i tego, co dzieje się poza granicami RP. Mam na myśli wojnę na Ukrainie, mam na myśli realne zagrożenie ze strony Rosji. Chciałbym, żeby to mocno dzisiaj wybrzmiało: świat nie może zapomnieć o tym, że jest wojna na Ukrainie. Chciałbym też mocno to podkreślić: nie możemy być obojętni wobec tego, co się dzieje na Ukrainie - podkreślił wiceszef MON Paweł Bejda.
Głównym uzbrojeniem fregat będzie uniwersalna wyrzutnia pionowego startu zdolna do wystrzeliwania rakiet różnego typu, w tym pocisków manewrujących. Okręt będzie uzbrojony w rakiety przeciwlotnicze CAMM, CAMM-ER, oraz - będące obecnie w fazie koncepcyjnej - pociski o zasięgu powyżej 100 km. Na Mieczniku znajdą się także armaty o zasięgu do 40 km i pociski przeciwokrętowe zdolne razić cele na odległość powyżej 200 km.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek powiedział, że liczy, iż pierwszy z okrętów zostanie "zwodowany, wyjdzie w morze i rozpocznie przygotowania do pełnej gotowości bojowej dla Marynarki Wojennej" w 2026 roku. Wejście pierwszej fregaty Miecznik do służby w Marynarce Wojennej RP planowane jest na 2029 r.
- Oczywiście stępka to tylko symbol, a my mamy już gotowych więcej elementów fregaty. Praca idzie zgodnie z planem - zapewnił prezes PGZ Stoczni Wojennej Paweł Lulewicz.
Źródło: PAP, TVN24