Sąd podjął już decyzję w sprawie 40-latka, któremu śledczy zarzucają podpalenie mercedesa w Gdańsku. Mężczyzna trafi do aresztu na trzy miesiące. W środę usłyszał zarzut zniszczenia mienia.
- Sąd uzasadnił tą decyzję tym, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna dopuścił się tego czynu - mówi Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
W środę mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co grozi mu do 5 lat więzienia. Jak podała prokuratura, 40-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, ale śledczy nie chcą na razie zdradzać ich treści.
O areszt tymczasowy wnioskowano ze względu na bogatą przeszłość kryminalną zatrzymanego, który był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz za uszkodzenia ciała.
Spłonęło 42. auto
Mężczyzna został złapany na gorącym uczynku po podpaleniu samochodu w nocy z poniedziałku na wtorek. Zatrzymali go pracownicy pobliskiego lokalu gastronomicznego. Kiedy zobaczyli uciekającego mężczyznę, pobiegli za nim i złapali. Potem przekazali go policji.
Policjanci sprawdzają też, czy zatrzymany może mieć związek z wcześniejszymi podpaleniami w Gdańsku. - Nic na to nie wskazuje - powiedział po przesłuchaniu mężczyzny prokurator.
Straty związane z pożarem mercedesa wstępnie oszacowano na 7 tys. zł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze