24-letni mieszkaniec Katowic usłyszał we wtorek po południu zarzut udziału w pobiciu meksykańskich marynarzy na gdyńskiej plaży. Policja będzie wnioskować o jego aresztowanie. To ósma osoba, której postawiono zarzuty w tej sprawie, sześciu podejrzanych aresztowano.
O postawieniu mieszkańcowi Katowic zarzutu poinformował rzecznik gdyńskiej policji Michał Rusak.
Jak dodaje, w środę katowiczanin zostanie doprowadzony do gdyńskiej prokuratury, która dodatkowo przesłucha mężczyznę i zdecyduje czy - zgodnie z zaleceniem policji, wystąpić do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.
Zatrzymany kibic
24-letni katowiczanin został zatrzymany przez śląską policję w poniedziałek. We wtorek przewieziono go ze Śląska do Gdyni.
W sumie w sprawie pobicia podejrzanych jest już ośmiu mężczyzn - mieszkańców Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Zatrzymywano ich sukcesywnie w kolejnych dniach po incydencie.
Sześciu mężczyzn, po postawieniu im zarzutów, zostało tymczasowo aresztowanych. O areszcie czterech z nich zdecydował gdyński sąd rejonowy. Sąd ten odrzucił wniosek o areszt dla trzech kolejnych podejrzanych. Prokuratura odwołała się od tej decyzji do gdańskiego sądu okręgowego, a ten - w poniedziałek, przychylił się do wniosku prokuratury ws. aresztu dla dwóch mężczyzn. Zażalenie w sprawie trzeciego mężczyzny czeka na rozpatrzenie.
Wszystkie wnioski o areszt prokuratura uzasadnia obawą matactwa ze strony podejrzanych: na wolności przebywa bowiem ciągle kilku potencjalnych sprawców pobicia. Szuka ich policja. Podejrzanym grozi kara do trzech lat więzienia.
Bijatyka na plaży
18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków, głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia, pobiła meksykańskich marynarzy.
Poszkodowani zostali dwaj obywatele Meksyku i Polak.
Komendant stracił stanowisko
Świadkowie zajścia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Komendant główny policji oraz komendant wojewódzki w Gdańsku przeprowadzili kontrole w tej sprawie. W efekcie stanowisko stracił zastępca komendanta miejskiego policji w Gdyni, który dowodził operacją zabezpieczenia meczu z Ruchem Chorzów.
Komendant główny policji uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów nie skierował on na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. Komendant zarzucił też policjantom "brak aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bijatyki na plaży jeszcze w trakcie pobytu kibiców na samym stadionie bądź też po jego opuszczeniu".
Postępowanie dyscyplinarne w policji
Także kontrola przeprowadzona na poziomie komendy wojewódzkiej wykazała nieprawidłowości: m.in. niektóre zgłoszenia od świadków zdarzeń na plaży nie zostały przekazane do stanowiska dowodzenia.
Wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji. Postępowania prowadzi rzecznik dyscyplinarny działający przy komendancie miejskim gdyńskiej policji.
Seremet chce bezwzględnych kar więzienia
Prokurator generalny Andrzej Seremet wystosował do swych podwładnych zalecenie, by w sprawach, w których stadionowi chuligani atakują policjantów lub inne osoby, prokuratorzy żądali bezwzględnych kar więzienia. Seremet zobowiązał prokuratorów, by w przypadku gdy stwierdzą, że dany pseudokibic kolejny raz dopuścił się podobnego przestępstwa, zawiadamiać sąd, który wcześniej skazał tę osobę, aby odwiesić wymierzoną wtedy karę.
Tu doszło do bójki:
Autor: ws/mz/aja / Źródło: PAP, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | Michał