Na Bałtyku trwają manewry Marynarki Wojennej. Okręty ćwiczą obronę przed rakietami, wystrzelanymi z samolotów albo innych okrętów. Używają do tego specjalnych pocisków, którym udaje się „zmylić” lecące w kierunku namierzonej jednostki rakiety.
- Jeśli samolot zdąży już odpalić rakiety w kierunku okrętu, fregata może je zwalczać przy użyciu małokalibrowej, szybkostrzelnej armaty – tłumaczy kmdr. por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej. – Ale w ostatniej fazie obrony może także skorzystać z tzw. celów pozornych i zmylić układ samonaprowadzania rakiety.
Zmylić rakietę
Cele pozorne to pociski, które wystrzeliwuje się ze specjalnych wyrzutni umieszczonych na obu burtach okrętów.
- Tworzą one rodzaj chmury, zasłony, która dzięki odpowiedniej temperaturze i właściwościom radiolokacyjnym wprowadza w błąd układ samonaprowadzania rakiety – wyjaśnia Zajda. - Zatem rakieta, zamiast trafić w okręt, "widzi" cel pozorny. Dzięki temu okręt może uchylić się przed atakiem rakietowym i sam zaatakować albo swoimi rakietami, albo artylerią okrętową – dodaje.
Plejada okrętów i Formoza
Ćwiczenia zaczęły się w poniedziałek i potrwają do piątku. Manewry ćwiczy Okrętowa Grupa Zadaniowa, w której główną rolę pełni fregata rakietowa ORP „Gen. T. Kościuszko” z bazującym na jej pokładzie śmigłowcem SH-2G Kaman. Inne ćwiczące jednostki to: okręt rakietowy ORP „Orkan”, okręt dowodzenia siłami obrony przeciwminowej ORP „Kontradmirał X. Czernicki”, niszczyciel min ORP „Mewa”, trałowiec ORP „Gopło” oraz zbiornikowiec Z-1. W manewrach bierze też udział jednostka specjalna – Formoza.
Autor: maz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marynarka Wojenna RP | Radosław Pioch