Najprawdopodobniej 27 października odbędzie się drugie referendum w sprawie odwołania kontrowersyjnego prezydenta Słupska, Macieja Kobylińskiego, który skonfliktowany jest niemal z całą Radą Miasta. Wojewoda pomorski uznał właśnie, że decyzja o zwołaniu referendum jest zgodna z prawem.
To już drugie referendum w sprawie odwołania Kobylińkiego. Pierwsze odbyło się w listopadzie 2012 roku. Wówczas większość głosujących opowiedziała się za pozbawieniem go prezydenckiego fotela. Referendum okazało się jednak nieważne, ze względu na zbyt niską frekwencję. Do ubiegłorocznego referendum doszło z inicjatywy pięciorga mieszkańców Słupska, którzy uważali, że Kobylińskiego należy odwołać m.in. za arogancki sposób sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku politykę gospodarczą, realizację nietrafionych inwestycji. Działania Kobylińskiego nie spodobały się także Radnym Miasta Słupska, którzy na początku lipca nie udzielili mu absolutorium za wykonanie budżetu za 2012 rok. (CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT)
W związku z tym pod koniec lipca Rada Miasta Słupska podjęła decyzję o przeprowadzeniu drugiego w tej kadencji referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska w październiku tego roku. Za referendum głosowało 16 radnych, a przeciw pięciu.
Zwymyślał radnych i ich decyzję
- No i stało się. Upartyjnionych bez miary lub zatwardziałych w swych kompleksach i pełnych nienawiści, a także powodowanych strachem szesnaścioro Pań i Panów Radnych podjęło decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania mnie przed upływem kadencji. Ręce opadają! Bo któż to Ci Radni? – napisał w oświadczeniu. Dalej krytycznie opisywał sylwetki samorządowców.
Kobyliński, nie przebierając w słowach, oskarżał radnych o oszustwo czy brak honoru, a także kłamstwa, obelgi czy prowokacje. Motywacją działań niektórych miała być, wg niego, "chęć odwetu za przegrane wybory prezydenckie" czy strach.
Z kolei kilka dni później prezydent w kolejnym opublikowanym oświadczeniu przyznał, że "nie jest dumny z tego co zrobił". - Zrobiłem coś takiego po raz pierwszy i oby ostatni w życiu - napisał. Mimo to zapewniał, że nie cofnie żadnego ze swoich słów.
Zaskarżył uchwałę
Ponadto Kobyliński natychmiast po przyjęciu uchwały ws. referendum zaskarżył ją u wojewody pomorskiego, który opiniuje tego typu dokumenty. W środę wojewoda Ryszard Stachurski uznał jednak, że uchwała nie narusza prawa.
- Wojewoda Pomorski, odpowiadając na wniosek o stwierdzenie nieważności uchwały, po jej przeanalizowaniu i zapoznaniu się z materiałami przedłożonymi przez Radę Miejską w Słupsku, dotyczącymi zwołania i przebiegu sesji w dniu 31 br. uznał, że uchwała jest zgodna z prawem i brak jest podstaw do stwierdzenia jej nieważności - poinformował rzecznik wojewody, Roman Nowak.
Jak dodał wojewoda w odpowiedzi na wniosek, który przesłano prezydentowi Kobylińskiemu, "ustosunkował się do zawartych w nim zarzutów i wątpliwości, z jakimi wystąpił do organu nadzoru".
Ponieważ decyzję o referendum podjęła rada miasta, a nie mieszkańcy stutysięcznego miasta, nie jest potrzebne zbieranie podpisów pod wnioskiem.
Idzie do sądu
Decyzja wojewody nie trafiła jeszcze oficjalnie do słupskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, ale jego pracownicy już zaczęli planować, kiedy referendum mogłoby się odbyć. Według wstępnych obliczeń, referendum może zostać przeprowadzone już 27 października. Datę musi jeszcze zatwierdzić komisarz wyborczy. Jak poinformował rzecznik prasowy Dawid Zielkowski, prezydent Kobyliński skierował już sprawę do sądu. Nie chciał jednak szerzej skomentować decyzji wojewody.
Prezydent od ponad 10 lat
69-letni Kobyliński był wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 roku. Podczas ostatniej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010-2014 będą jego ostatnią kadencją.
W 23-osobowej Radzie Miasta Słupska zasiada 8 radnych PO, 6 radnych SLD, po 4 z PiS i komitetu Nowy Słupsk; jeden radny jest niezrzeszony.
Autor: dp / Źródło: TVN24 Pomorze, Dziennik Bałtycki
Źródło zdjęcia głównego: UM Słupsk