Nowak: Wniosek o upadłość stoczni to żniwo polityki sprzed lat

Stocznia zalega firmie Techwind ok. 250 tys. zł. m.in. za konserwację dźwigów
Stocznia zalega firmie Techwind ok. 250 tys. zł. m.in. za konserwację dźwigów
Źródło: TVN24 Pomorze

Do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ wpłynął wniosek o upadłość Stoczni Gdańsk. Złożyła go firma Techwind z Banina, której zakład zalega ok. 250 tys. zł. Do sytuacji stoczni odniósł się minister transportu Sławomir Nowak. - Problemy stoczni związane są z jej tradycją i politycznym uwikłaniem - powiedział.

Wniosek o upadłość Stoczni Gdańsk wpłynął w piątek do VI Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ. Gdańska stocznia od kilku miesięcy ma kłopoty finansowe. Pracownicy od maja otrzymują wynagrodzenie w ratach. Udziałowcy nie mogą dojść do porozumienia, jak zmienić tę sytuację.

Skutek przeszłości

Minister transportu Sławomir Nowak, który był gościem Międzynarodowych Targów Baltexpo w Gdańsku komentując wniosek o upadłość stoczni uznał, że jest to skutek decyzji podejmowanych w przeszłości.

- Obecne problemy stoczni to żniwo polityki sprzed wielu lat. To skutek jej tradycji i dawnego politycznego uwikłania. Dlatego teraz polityka powinna być jak najdalej od stoczni - stwierdził minister.

Nowak zaznaczył też, że dług trzeba spłacić, ale na wsparcie finansowe ze strony rządu nie można liczyć.

- Rząd będzie starał się wesprzeć właściciela w racjonalnym wychodzeniu z kłopotów tam, gdzie będzie mógł. Nie może być jednak tak, że państwo i podatnicy raz po raz będą się zrzucać, żeby ratować nierentowne przedsiębiorstwo. Nawet takie, które jest istotne dla nas, jako gdańszczan - dodał.

Normalna sytuacja w gospodarce

Bardziej optymistycznie sytuację ocenił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Wyraził on nadzieję na spłacenie długu przez stocznię.

- Poprzedni wniosek o upadłość został wycofany, bo stocznia spłaciła zadłużenie. Może tym razem będzie tak samo. Samo złożenie wniosku jeszcze o niczym nie przesądza. To normalna sytuacja w gospodarce. Poza tym 250 tys. zł to nie jest kwota zawrotna biorąc pod uwagę warunki gospodarcze - powiedział Adamowicz.

Stocznia Gdańsk należy do dwóch akcjonariuszy - 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. walorów należy do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).

Nie pierwszy taki wniosek

Wniosek o upadłość jest kolejnym w ostatnich miesiącach. Poprzednio złożyła go spółka Biprostal z Krakowa, która domagała się należności za budowę hali malarskiej. Gdański sąd umorzył jednak sprawę pod koniec lipca, gdy zakład uregulował zaległości.Tu mieści się Stocznia Gdańsk:

Mapa Polski Targeo
Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: mcz/dp / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: