Trzy samochody spłonęły ostatniej nocy w Gdańsku. Właściciele wycenili straty na ponad 150 tys. złotych. Policja sprawdza, czy nie doszło do podpalenia.
Pierwsze zgłoszenie o podpalonym samochodzie dyżurny policji odebrał w środę około 22. Na ulicy Anny Jagiellonki na gdańskim Ujeścisku spłonęło BMW. Po jego ugaszeniu wrak badali policyjni technicy od rana na miejscu pracował także ekspert ds. pożarnictwa. Właściciel wycenił straty na 80 tys. złotych.
- Biegły wstępnie uznał, że to było podpalenie. Szukamy sprawcy, rozpytaliśmy świadków – informuje Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Dwa na Osowej
Półtorej godziny po pierwszym pożarze policja otrzymała kolejne zgłoszenie, tym razem w Osowej na ulicy Zatokowej płonął chevrolet, od którego miał zapalić się także osobowy nissan. Ich właściciele wycenili straty łącznie na 73 tys. zł.
- Świadkowie próbowali przepchnąć nissana, ale samochód już zdążył zająć się ogniem i ostatecznie również został zniszczony – mówi Rekowska.
W tym przypadku policjanci sprawdzają czy również doszło do podpalenia. - Sprawcom podpalenia grozi do 5 lat więzienia – mówi policjantka.
Zobacz informacje od poprzednich pożarach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: www.osowa.com