11 tys. osób obejrzało otwarty trening Niemców w Gdańsku. Takich tłumów na stadionie przy ul. Traugutta nie było od dawna. Niemieccy piłkarze nie przygotowali piłkarskiego show, ale kibice i tak byli zachwyceni.
Trening rozpoczął się z niemiecką precyzją równo o 18.00. Piłkarze zaczęli od spokojnej rozgrzewki z piłką. Podzieleni na trzy grupy zawodnicy z pola zaliczyli na zmianę spokojne przebieżki, ćwiczenia rozgrzewające, z gumami i na niskich płotkach oraz grę w popularnego dziadka.
Osobno pod okiem Andreasa Koepke ćwiczyli bramkarze. Dopiero pod koniec treningu rozegrali krótki mecz na skróconym boisku.
Obyło się bez show
Nie było spodziewanej „pokazówki”. Piłkarze skupili się raczej na lekkim rozruchu, niż intensywnym treningu.
- Moim zdaniem to faworyci, ale dzisiaj nie pokazują jeszcze na co ich stać – tłumaczył piłkarzy Michał, młody kibic. Jak dodaje kibicka Weronika, było dużo ludzi i pewni byli skrępowani i zestresowani.
Piłki dla publiczności
Kibice zgodnie podkreślali, że otwarty trening, to świetny pomysł, szczególnie dla tych którym nie udało się zdobyć biletu na mecz.
Dla publiczności najciekawsze rzeczy działy się jednak po treningu - 100 szczęściarzy wróciło bowiem do domu z piłkami, które niemieccy piłkarze wykopali w trybuny.
Dla dobra dzieci
Wzbogacił się także Dom Dziecka w Katowicach - dyrektor reprezentacji Niemiec Oliver Bierhoff przekazał na jego rzecz czek w wysokoci 10 tysięcy euro. Na największą sympatię widzów zapracował jednak Per Mertesacker. Obrońca reprezentacji Niemiec osobiście podpisywał i wręczał piłki niepełnosprawnym kibicom, a później rozdawał również autografy.
We wtorek wicemistrzowie Europy mają w planie dwa treningi - będą one jednak niedostępne dla publiczności.
Autor: aja/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA | Markus Brandt