Wbrew zapowiedziom Ministra Pracy i Polityki Społecznej, prezydent Starogardu Gdańskiego nie przygotuje raportu ws. działalności żłobka "Pszczółka". - Placówka nam nie podlega – tłumaczy Edmund Stachowicz, prezydent miasta.
Minister Pracy i Polityki Społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w sobotę w TVN24, że zwrócił się do władz Starogardu o skontrolowanie placówki, w której miało dojść do znieważenia dzieci.
Raportu nie będzie
- Rozmawiałem z ministrem – potwierdza w rozmowie z reporterką TVN24, Edmund Stachowicz. Ale od razu dodaje: - raportu nie przygotujemy, bo placówka nie podlega miastu.
Bez nadzoru
Punkt opieki nad dziećmi działa od 2007 roku na podstawie przepisów sprzed nowelizacji "ustawy żłobkowej" z kwietnia 2011 roku, która wprowadzała obowiązek rejestrowania placówki w urzędzie. W związku z tym nie jest objęty nadzorem urzędników, którzy nie mają prawa do niego wejść.
Skrócić okres
Placówki, które powstały przed wejściem w życie nowej ustawy o opiece nad dzieckiem poniżej trzeciego roku życia z 2011 r., mają czas na rejestrację do początku kwietnia 2014 r.
W sobotniej rozmowie w TVN24, Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że będzie chciał wystąpić z inicjatywą o skrócenie okresu przejściowego dla punktów opieki nad dziećmi. - Jeśli to będzie możliwe, to wystąpię z propozycją, by skrócić ten okres (rejestracji - red.) - powiedział Kosiniak-Kamysz, ale zaznaczył, że musi najpierw skonsultować z prawnikami, czy taka inicjatywa jest realna.
W sprawie placówki ze Starogardu minister rozmawiał także z Rzecznikiem Praw Dziecka. Ten niedługo ma przeprowadzić tam swoją kontrolę.
Żłobek w poniedziałek czynny
Tymczasem żłobek w poniedziałek będzie normalnie otwarty. – Rozmawiałam z właścicielką. Powiedziała, że po sprawie część rodziców zrezygnowała z posłania dzieci do placówki, część jednak nadal będzie je tam posyłać - informuje prezydent Starogardu Gdańskiego.
Szokujące nagrania
O prywatnym punkcie opieki nad dziećmi w Starogardzie zrobiło się głośno, po tym, jak rodzice jednego z dziecka nagrali rozmowy opiekunek. Zarejestrowany materiał zszokował rodziców do tego stopnia, że sprawę zgłosili na policję. CZYTAJ WIĘCEJ.
Funkcjonariusze skontrolowali punkt, a w najbliższym czasie osoby związane ze sprawą będą przesłuchiwane. Właścicielka placówki ma wydać oświadczenie w tej sprawie na początku przyszłego miesiąca i do tego czasu nie ma zamiaru komentować sprawy.
Autor: aja/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Katarzyna Rachańska