Mały bociek wypadł z gniazda. W akcję ratunkową zaangażowało się wiele osób. Pisklę udało się uratować – trafił z powrotem do swojego domu pod opiekę rodziców.
- To ulubieńce nasze – z dumą mówi Leszek Sołoniewicz, mieszkaniec Parsęcka, wsi w gminie Szczecinek w zachodniopomorskim. Pokazuje na pobliskie bocianie gniazdo, znajdujące się na szczycie słupa wysokiego napięcia. – Już ósmy rok przylatują do nas – dodaje.
- Słyszy pan, jak klekocze? To ten mały się cieszy chyba, że go uratowali – przekonuje i opowiada nam o akcji ratowniczej, w którą zaangażowało się kilkanaście osób.
Podnośnik ze Szczecinka
W miniony poniedziałek po południu, jeden z sąsiadów, który przez lornetkę podgląda życie ptaków, zauważył, że w gnieździe parsęckich bocianów brakuje dwóch młodych. Rodzina wyruszyła na poszukiwania. Jedno pisklę udało się znaleźć kilkanaście metrów od słupa. Drugie zniknęło bez śladu, prawdopodobnie zostało porwane przez inne zwierzę.
- Drugi sąsiad, były strażak, zadzwonił po pomoc. Sami byśmy pisklaka nie włożyli do gniazda – opowiada pan Leszek.
Komenda Państwowej Straży Pożarnej potwierdza, że chwilę po 18 otrzymała zgłoszenie o bocianie, który wypadł z gniazda. - Na miejsce zostały zadysponowane zastępy z OSP Parsęcko oraz podnośnik z jednostki w Szczecinku. Wezwaliśmy też weterynarza – relacjonuje mł. kpt. Mirosław Śledź z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.
Znowu w domu
Na szczęście, okazało się, że odnalezionemu pisklęciu nic się nie stało. Postanowiono odłożyć go więc na miejsce. – To była nietypowa akcja. Pisklę nie chciało dać się złapać, wyrywało się – opowiada Śledź. – Były takie obawy, że go matka nie przyjmie, ale elegancko go przyjęła – cieszy się pan Leszek.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/mś / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/iszczecinek.pl